Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wiele osób doskonale pamięta ikoniczną scenę z filmu animowanego pt. "Shrek", w której główni bohaterowie muszą przejść po rozchwianej, niepewnej konstrukcji, bujającej się nad wulkaniczną lawą. Most Hussaini w Pakistanie różni się praktycznie tylko tym, że zawieszony jest nad jeziorem Borit. Reszta się zgadza.
Most Hussaini na pierwszy rzut oka wygląda tak, jakby od lat był wyłączony z użytku. Niestety to tylko złudzenie. Po niepewnej, rozchwianej konstrukcji w dalszym ciągu przemieszczają się lokalni mieszkańcy, nierzadko niosąc na plecach ciężkie bagaże. Jakby tego było mało, przyjeżdżają tu również turyści z całego świata, spragnieni zastrzyku adrenaliny i niecodziennych wrażeń. A o to nietrudno.
Most jest stary i niestabilny. Co jakiś czas w konstrukcji brakuje pojedynczych desek, dodatkowo są wykrzywione i w każdej chwili mogą się złamać. Całość wykonano z kilku sznurków oraz cienkich patyków. Każdy podmuch wiatru prowadzi do silnego bujania się mostu, który łącznie ma długość około 200 metrów.
Pokonanie mostu Hussaini na okolicznych mieszkańcach nie robi już większego wrażenia. W większości są przyzwyczajeni do przeskakiwania przez spróchniałe deski i ubytki w konstrukcji - jest to bowiem jedyna opcja, by dostać się do pobliskiego miasteczka. Faktem jest jednak, że bezpieczne przejście po tak niestabilnej konstrukcji wymaga koncentracji i nieprzeciętnej sprawności fizycznej. Niektórzy turyści omijają to miejsce z daleka, jednak wielu przyjezdnych traktuje je jak największą atrakcję, obok której nie sposób przejść obojętnie.
Źródło: "Kroniki Dziejów"