Ratownicy TOPR mieli wyjątkowo pracowity weekend. Pomimo wielokrotnie wydawanych komunikatów, nagłaśniania, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie przed wyjściem w góry, turyści ponownie bagatelizują ostrzeżenia.
Miłośnicy górskich wypraw często ignorują siłę przyrody. Wyruszają na szlaki bez odpowiedniego obuwia, odzieży lub właściwego sprzętu. Warto zaznaczyć, że pogoda w górach szybko się zmienia, dlatego tak ważna jest nie tylko wiedza, ale i zaufanie względem doświadczenia pracowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Niestety miniony weekend przysporzył ratownikom TOPR dużo pracy. W mediach społecznościowych udostępnili post, z którego wynika, że pomogli aż 15 osobom.
W nocy w pogarszających się warunkach związanych z porywistym wiatrem odbyły się dwie poważne wyprawy ratunkowe. Pierwsza z nich polegała na sprowadzeniu 3-osobowej rodziny z okolicy Suchych Czub do Doliny Kondratowej. Poszkodowani bez odpowiedniego przygotowania i wyposażenia nie byli w stanie bezpiecznie zejść w dół
- informuje TOPR.
Więcej ciekawych informacjach znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
We wpisie zamieszczonym na Facebooku dowiadujemy się, że pomoc ratowników była niezbędna z różnych przyczyn. O ile niefrasobliwi turyści często spędzają sen z powiek pracownikom TOPR, o tyle powodów wezwania śmigłowca jest znacznie więcej.
Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek, kiedy to ratownicy dyżurujący na PKL Kasprowy Wierch poprosili o przylot śmigłowca do osoby, która miała atak epilepsji jadąc wyciągiem w Kotle Goryczkowym
- czytamy.
Inne przypadki, w których obecność ratowników była niezbędna to pomoc narciarzom, którzy złamali kończyny. TOPR po raz kolejny apeluje o ostrożność oraz informuje, że bieżący tydzień także zapowiada się pod znakiem powracającej zimy. W Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Zachęcamy do sprawdzania na bieżąco prognoz pogody oraz warunków do uprawiania turystyki i komunikatów lawinowych planując wyjścia w Tatry
- namawiają ratownicy TOPR.