Do zdarzenia doszło w piątek, 3 marca na międzynarodowym lotnisku w Norfolk w Wirginii. Podczas kontroli bezpieczeństwa uwagę celników przykuł... szkielet kota. O nietypowej sytuacji poinformowała Administracja Bezpieczeństwa Transportu (TSA), która opublikowała zdjęcie rentgenowskie na oficjalnym koncie na Twitterze.
Jednego z pasażerów właśnie czekała podróż z pupilem, jednak jak się okazuje, wcześniej nie zapoznał się on z obowiązującymi zasadami przewozu zwierząt. Wraz z rzeczami osobistymi na taśmie umieścił również transporter z kotem w środku. LIsa Farbstein, rzeczniczka TSA wyjaśniła w poście, że była to jedynie "kot-astroficzny błąd".
To był przypadek [...] Wygląda na to, że dana osoba albo nie wiedziała, jak wyjąć zwierzę z transportera przed przejściem przez punkt kontrolny, albo zapomniała to zrobić
- opowiedziała o szczegółach w rozmowie z CNN Travel.
Kiedy pracownicy lotniska zorientowali się, co się stało, natychmiast wyciągnęli kota ze skanera. Byli także zaniepokojeni sytuacją - prześwietlenie mogło być dla niego niezwykle szkodliwe. By podobne sytuacje się nie powtarzały, LIsa Farbstein postanowiła zaapelować do pasażerów.
Uwaga właściciele zwierząt: proszę, nie wystawiajcie swojego zwierzaka na działanie aparatu rentgenowskiego
- napisała kobieta na Twitterze.
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Niedawno informowaliśmy o mężczyźnie, który umieścił psa w plecaku. Kiedy podróżujemy z pupilem, powinniśmy pamiętać o odpowiedniej procedurze. Należy wyjąć zwierzę z transportera, umieścić go na taśmie, a następnie przejść przez bramki z pupilem na ręku.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.