Ian Sproat wybrał się w sobotę do Sunderlandu w północnowschodniej Anglii. Przy Roker Pier spędził dwanaście godzin, a migawkę nacisnął ponad cztery tysiące razy. Poświęcenie opłacało się, bo fale przybrały niezwykły kształt. - Na początku pomyślałem: "Co do diaska?" - mówił w BBC 41-latek z North Tyneside. Na zdjęciu wzburzone morze namalowało kształt twarzy kobiety.
Sproat postanowił podzielić się swoim dziełem na Instagramie. "Może to bogini morza Amfitryta albo nasza ukochana królowa Elżbieta?" - zastanawiał się w poście. Internauci dostrzegli na fotografii anioła albo inną boską istotę i nie szczędzili słów zachwytu.
41-latek przyznał w BBC, że na co dzień pracuje jako elektryk. Fotografię odkrył dwa lata temu. - Byłem bardzo zestresowany. Potrzebowałem czegoś, żeby odnaleźć spokój. To właśnie dała mi fotografia. Każdy dzień jest wyzwaniem, ale jeżeli nie zrobisz dobrego zdjęcia, zawsze możesz spróbować ponownie następnego dnia – tłumaczył w brytyjskich mediach.
Jego pasją stało się fotografowanie kształtów tworzonych przez morskie fale. Brytyjczyk nie ukrywa, że fotografia zmieniła jego życie. "Jestem teraz inną osobą" - podkreślił.
Zdjęcie rzeczywiście zachwyca. A co na to nauka? Często przecież w różnego rodzaju kształtach czy układzie przedmiotów dopatrujemy się rysów twarzy. Naukowcy tłumaczą, że to pareidolia, czyli tendencja do dopatrywania się znanych kształtów w przypadkowych przedmiotach.
"Pareidolii może doświadczyć każdy z nas – aby uruchomić tryby naszej wyobraźni i niedokładne percepcyjne przybliżenia, wystarczy odpowiednio długo przyglądać się np. chmurom czy plamie na ścianie" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Dziennikarz "Wyborczej" tłumaczy, że nawet niemowlęta dostrzegają twarz w plamach czy konturach. "Takimi stworzyła nas ewolucja. Twarz to przecież centrum życia społecznego naszego gatunku. Od pierwszych chwil życia zwracamy na nią szczególną uwagę i jesteśmy dostrojeni od interpretowania jej wyrazu. To z twarzy bez żadnego problemu potrafimy odczytać wiek, emocje, płeć czy nastawienie drugiej osoby" - wyjaśnia Kasper Kalinowski.
Źródła: Polsat News / BBC / "Gazeta Wyborcza"