77-latek znalazł się między młotem a kowadłem. Zakleszczył samochód i wstrzymał ruch na szlaku

W ostatnim czasie z gór coraz częściej płyną doniesienia na temat niesfornych turystów, którzy nadużywają alkoholu, zachowują się agresywnie i pozostawiają po sobie nieporządek. Jednak sytuacja, do której doszło w Austrii, jeszcze bardziej szokuje. 77-letni mężczyzna wbrew zakazom wjechał samochodem na wąski szlak turystyczny.

St. Gilgen w Austrii to niewielka i spokojna miejscowość, położona nad malowniczym jeziorem Wolfgangsee. Turyści chętnie wybierają się w te okolice przede wszystkim ze względu na rozciągające się tu krajobrazy oraz szlaki turystyczne. Jednak jak się okazuje, nie wszyscy potrafią z nich odpowiednio korzystać. 

Zobacz wideo Wybierasz się w góry? Bądź ostrożny i sprawdź, jak się przygotować

Turyści zostawiają góry śmieci w Tatrach. Pokazali, co zastali nad Morskim Okiem. "Przecieramy oczy ze zdumienia"

Niemiecki turysta utknął na szlaku  

W czwartek, 23 lutego 77-letni urlopowicz z Niemiec właśnie wypoczywał w austriackim miasteczku, kiedy postanowił wybrać się na przejażdżkę. Jechał wzdłuż jeziora, a następnie skręcił w stronę szlaku turystycznego. Droga stawała się coraz węża, ale to nie zniechęciło mężczyzny. Pomimo zakazu prowadzenia pojazdów, a także licznych ostrzeżeń ze strony mijanych turystów, ze stoickim spokojem podążał ścieżką otoczoną z jednej strony jeziorem, a z drugiej stromą skalną ścianą. W pewnym momencie nie było już miejsca, w które można by się wcisnąć. 

77-latek był trzeźwy

Jak donosi niemiecki portal rosenheim24.de, niemiecki kierowca ślepo polegał na swoim systemie nawigacyjnym. Tym sposobem znalazł się w potrzasku między skałą a barierką, co można zobaczyć na zdjęciach, które obiegły media społecznościowe. Zdarzenie spowodowało, że szlak został tymczasowo zablokowany dla pieszych.

Anna Mucha wyznała, co sądzi o zachowaniu turystów. Anna Mucha ostro o turystach. Marzy o wprowadzeniu nowego zakazu w górach

Na miejsce zdarzenia przybyła policja, która poddała mężczyznę badaniu alkomatem. Test wykazał, że nie spożywał alkoholu, jednak został ukarany grzywną za nieprzestrzeganie znaków drogowych. Żądny przygód 77-latek mógł kontynuować jazdę po bezpiecznej drodze po tym, jak straż pożarna pomogła mu uwolnić jego zakleszczoną Alpinę B3 Touring. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: