St. Gilgen w Austrii to niewielka i spokojna miejscowość, położona nad malowniczym jeziorem Wolfgangsee. Turyści chętnie wybierają się w te okolice przede wszystkim ze względu na rozciągające się tu krajobrazy oraz szlaki turystyczne. Jednak jak się okazuje, nie wszyscy potrafią z nich odpowiednio korzystać.
W czwartek, 23 lutego 77-letni urlopowicz z Niemiec właśnie wypoczywał w austriackim miasteczku, kiedy postanowił wybrać się na przejażdżkę. Jechał wzdłuż jeziora, a następnie skręcił w stronę szlaku turystycznego. Droga stawała się coraz węża, ale to nie zniechęciło mężczyzny. Pomimo zakazu prowadzenia pojazdów, a także licznych ostrzeżeń ze strony mijanych turystów, ze stoickim spokojem podążał ścieżką otoczoną z jednej strony jeziorem, a z drugiej stromą skalną ścianą. W pewnym momencie nie było już miejsca, w które można by się wcisnąć.
Jak donosi niemiecki portal rosenheim24.de, niemiecki kierowca ślepo polegał na swoim systemie nawigacyjnym. Tym sposobem znalazł się w potrzasku między skałą a barierką, co można zobaczyć na zdjęciach, które obiegły media społecznościowe. Zdarzenie spowodowało, że szlak został tymczasowo zablokowany dla pieszych.
Na miejsce zdarzenia przybyła policja, która poddała mężczyznę badaniu alkomatem. Test wykazał, że nie spożywał alkoholu, jednak został ukarany grzywną za nieprzestrzeganie znaków drogowych. Żądny przygód 77-latek mógł kontynuować jazdę po bezpiecznej drodze po tym, jak straż pożarna pomogła mu uwolnić jego zakleszczoną Alpinę B3 Touring.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.