Tatrzańskie szlaki cieszą się ogromną popularnością wśród turystów, niezależnie od pory roku. 2021 rok był rekordowy pod tym względem - wówczas do parku weszło aż 4,6 mln osób, a Tatrzański Park Narodowy zarobił z tego tytułu 20 mln zł. Duża liczba odwiedzających przekłada się jednak na wzrastające koszty dla władz, a co za tym idzie, droższe bilety.
Jak donosiła w połowie lutego "Gazeta Krakowska", pomimo poprzednich zapewnień dyrektora parku, w życie weszła kolejna podwyżka w ciągu 12 miesięcy. TPN uzasadnia decyzję stale rosnącymi wydatkami. Ogromna liczba turystów oznacza częstsze sprzątanie śmieci i wywożenie fekaliów z przenośnych toalet, a także wzrost kosztów pracy oraz materiałów eksploatacyjnych.
Ile zapłacimy więc za bilety od 1 marca? Jednorazowe wejście dla osoby dorosłej wyniesie teraz o złotówkę więcej, czyli 9 zł, z kolei bilet ulgowy to wydatek rzędu 4,5 zł. Wzrosną również ceny wejściówek wielodniowych. Za siedmiodniową możliwość korzystania z tatrzańskich szlaków dorośli zapłacą 45 zł (do tej pory było to 40 zł), a dzieci 22,5 zł (wcześniej 20 zł). Bilety grupowe normalne podrożeją z 72 zł do 81 zł, a ulgowe z 36 zł do 40,5 zł.
Okazuje się, że niedługo mogą także wzrosnąć ceny na parkingach - na Łysej Polanie i Palenicy Białczańskiej. Jak przekazała "Gazecie Krakowskiej" Paulina Kołodziejska z TPN, w rejonie Morskiego Oka przewiduje się zachowanie obecnego modelu zmiennych cen w zależności od czasu zakupu czy sezonu. Niektóre stawki mogą jednak wzrosnąć, chociaż szczegóły jeszcze nie są znane.
Obecnie kierowcy, którzy chcą zostawić pojazdy przy szlaku do Morskiego Oka w szczycie sezonu, muszą liczyć się z wydatkiem rzędu 45 zł. Poza sezonem, w tygodniu kwota wynosi 25 zł, a w weekendy - 39 zł. Tyle też zapłacimy w marcu.
Co do pozostałych parkingów - prowadzonych przez ajentów - są ustalone maksymalne stawki i tych ajenci nie mogą przekroczyć
- dodała Paulina Kołodziejska.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.