Policja w Hajdarabadzie w Indiach poinformowała, że otrzymała zgłoszenie, jakby w jednym z samolotów linii IndiGo znajdowała się bomba. Całość okazała się głupim pomysłem na zemstę, który wymyślił jeden z niedoszłych pasażerów.
20 lutego 2023 r. to ciężki dzień dla 59-letniego Ajmeera Bhadraiaha. Mężczyzna miał wejść na pokład samolotu lecącego z miasta Hyderabad w południowych Indiach, do Chennai. Lot miał się odbyć o godzinie 5:15 czasu lokalnego. Pasażer spóźnił się na samolot, więc odmówiono mu wejścia na pokład. Jak podaje independent.co.uk, mężczyzna zarezerwował kolejny lot - tym razem na 10:15. Z niewiadomych przyczyn... na ten samolot również nie zgłosił się punktualnie.
Gdy za drugim razem personel lotniska odmówił Bhadraiahowi wejścia na pokład, ten wdał się w nią w sprzeczkę.
Wspomniany pasażer pokłócił się z pracownikiem IndiGo. Poprosił o pozwolenie na wejście na pokład samolotu, ale mu odmówiono
- podaje jeden z funkcjonariuszy policji na lotnisku Rajiv Gandhi International Airport w Hyderabad w rozmowie z independent.co.uk.
Wtedy w głowie podróżującego narodził się chytry plan. Skoro on nie może odlecieć tym samolotem - nikt nie poleci. Najpierw zaczęło się od gróźb wobec personelu. Pasażer groził, że zatrzyma lot, jeśli nie zostanie wpuszczony. Po kolejnej odmowie... zadzwonił na policję.
Mężczyzna zadzwonił do dyspozytorni policji, informując o bombie w samolocie 6E-6151 linii IndiGo i zażądał powstrzymania jej od startu
- powiedział w notatce prasowej udostępnionej "The Independent" jeden z funkcjonariuszy. Było jednak za późno. Jak podaje businesstoday.in, samolot był w drodze do Chennai. Władze lotniska docelowego zostały poinformowane o zagrożeniu. Po wylądowaniu dokonano dokładnych oględzin, ale okazało się - na szczęście, że wezwanie było fałszywe.
Co ciekawe, mężczyzna, który spóźnił się na samolot, służy jako nadinspektor w Wojskowych Służbach Inżynieryjnych Indii. Ostatecznie przyznał się do mistyfikacji. Wszczęto wobec niego postępowanie.
Zadzwonił z powodu frustracji po tym, jak opuścił dwa loty, ponieważ był zdenerwowany, że nie mógł stawić się na służbie
- powiedział przedstawiciel policji.