Mają dość "turystów zombie o szklistych oczach". Amsterdam zaostrza przepisy dot. marihuany i alkoholu

Amsterdam od lat kojarzył się z narkotykami, słynną dzielnicą czerwonych latarni i imprezami. Z tego też powodu był to kierunek często wybierany przez głodnych rozrywki turystów czy uczestników wieczorów panieńskich i kawalerskich z całego świata. Jednak miasto ma dość łatki "europejskiej stolicy rozpusty" i od tego roku szykuje zmiany.

O zmianach, które mają niebawem nadejść w stolicy Niderlandów, zrobiło się głośno już w zeszłym roku. Pod koniec listopada Sofyan Mbarki, radny odpowiadający za sprawy gospodarcze, przedstawił swoje plany związane z turystyką. Okazało się, że włodarze miasta chcieliby zniechęcić do przyjazdu turystów odwiedzających Amsterdam w poszukiwaniu seksu, alkoholu i narkotyków.

Zobacz wideo Jak spakować ubrania, by zająć minimum miejsca? Znamy genialny patent ze skarpetkami

Amsterdam ma dość

Jak donosi portal Dutch News, zmiany w stolicy zaczną obowiązywać już od połowy maja 2023 roku. Turyści i mieszkańcy nie będą mogli już palić marihuany w słynnej dzielnicy czerwonych latarni, a od czwartku do niedzieli w godzinach od 16:00 do 1:00 zakaz będzie obowiązywał też w miejscach publicznych w centrum miasta. Domy publiczne i bary będą zamykały się wcześniej, "by zapewnić mieszkańcom większy spokój późną nocą". Zaostrzone zostaną również przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu.

Atmosfera staje się okropna, szczególnie w nocy. Wiele osób jest pod wpływem narkotyków i alkoholu i kręci się po okolicy do późna. Odbywa się to kosztem dobrego snu mieszkańców oraz jakości życia i bezpieczeństwa całej okolicy

- powiedziała rzeczniczka miasta cytowana przez Dutch News

Krótsze godziny otwarcia barów 

Od początku kwietnia skrócą się godziny otwarcia miejsc rozrywkowych. Restauracje, bary i miejsca z pokazami erotycznymi będą zamykały się o 2:00, a domy publiczne o 3:00, czyli trzy godziny szybciej. Każdy lokal sprzedający alkohol będzie musiał zamknąć drzwi dla nowych gości od godziny 1:00 w nocy.

Wiadomość ta cieszy wielu lokalnych polityków. Zadowolony z nadchodzących zmian jest m.in. Diederik Boomsma, lider miejscowej chadecji.

Od lat proponujemy wprowadzenie zakazu palenia marihuany w miejscach publicznych. W niektóre dni nie można nawet przejść się po centrum bez wdychania uporczywego smrodu oparów marihuany, z zataczającymi się zombie-turystami o szklistych oczach. To musi się skończyć

- mówił polityk w rozmowie z Dutch News. 

Dodał, że turyści, którzy chcą poznać piękno Amsterdamu, wciąż są jak najbardziej mile widziani. Jednak miasto musi wreszcie pozbyć się dotychczasowego wizerunku. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: