Desperacka walka na lotnisku. Pasażer zdemolował własną walizkę, ludzie bili brawo. "Musiał się upokorzyć"

Pasażerowie podróżujący tanimi liniami lotniczymi muszą przestrzegać restrykcyjnych przepisów dotyczących wymiarów bagażu. Czasami, chociaż może wydawać się, że spełniamy wszystkie wymogi, to na lotnisku może nas czekać niemiła niespodzianka. Przekonał się o tym jeden z pasażerów linii EasyJet, który posunął się do desperackiego kroku.

EasyJet zezwala na zabranie na pokład bezpłatnie jednej sztuki bagażu podręcznego, ale musi on mieć maksymalne wymiary 45 cm x 36 cm x 20 cm. Uwzględnione są w nich również koła. Aby sprawdzić, czy nasza walizka spełnia powyższe wymagania, podróżni korzystają z kosza pomiarowego na lotnisku. Tak też zrobił jeden z pasażerów brytyjskiej linii lotniczej. 

Zobacz wideo Jak spakować ubrania, by zająć minimum miejsca? Znamy genialny patent ze skarpetkami

Zniszczył walizkę na lotnisku 

Jeden z użytkowników TikToka opublikował nagranie z lotniska w Edynburgu ze zdesperowanym pasażerem w roli głównej. Okazało się, że jego bagaż był zbyt duży. Nie chcąc dopłacać, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Na filmie widzimy, jak kładzie walizkę na ziemi, a następnie zaczyna wyłamywać kółka. Kiedy i to nie pomogło, wykręcił i wyrwał uchwyt. 

W międzyczasie kamera przesuwała się na inne osoby w bezpośrednim sąsiedztwie. Jeden z mężczyzn również filmował sytuację, a inni z zaciekawieniem i uśmiechem na ustach obserwowali lotniskowy spektakl. Kiedy walizka w końcu w połowie zmieściła się w koszu, publiczność nagrodziła zdeterminowanego podróżnego gromkimi brawami. Dzięki prawdziwej walce, ale i "litości" obsługi udało mu się wejść na pokład bez dodatkowych opłat. 

"Spektakl" zgromadził 4 mln wyświetleń

Nagranie opublikowane na TikToku trafiło już do 4,4 mln internautów. Wielu komentujących krytykowało zbyt restrykcyjne przepisy linii lotniczych, a inni zwracali uwagę, że często na pokład wchodzą osoby ze znacznie większymi bagażami. 

Niektóre z tych plecaków, które ludzie nosili, są prawie dwa razy większe od jego walizki

- zauważył jeden z użytkowników. 

To jest wystarczająco złe, że nie obsługa nie przymknęła oka. Musiał się upokorzyć, robiąc to wszystko przed tłumem

- komentował inny. 

Niektórzy dodali, że próba zaoszczędzenia być może wcale nie była tak dobrze przemyślana.

Teraz zniszczył swoją walizkę, a jej wymiana będzie kosztować więcej niż opłata za bagaż

- podsumował internauta. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: