Uwięzieni w tatrzańskim schronisku. "To nie my jesteśmy odcięci od świata, tylko świat od nas"

Życie w tatrzańskim schronisku zimą może wyglądać na trudne. Aktualnie kilkoro pracowników schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich utknęło tam z powodu niesprzyjających warunków meteorologicznych. W Tatrach nadal panuje zagrożenie lawinowe.

Życie w schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich zimą nie jest takie straszne, jak mogłoby się wydawać. W wywiadzie dla Onet Podróże Krystyna Drzyzga, która pracuje tam od prawie dwudziestu lat, zaznacza, że to nie uwięzieni w schronisku są odcięci od świata, ale świat od nich. Jak działa to miejsce podczas trudnych warunków pogodowych?

Zobacz wideo Andrzej Duda szusował na nartach w szczytnym celu. Zbierał pieniądze na dzieci z niepełnosprawnościami

W Tatrach zagrożenie lawinowe, a oni utknęli w schronisku

W Dolinie Pięciu Stawów Polskich, jak i w całych Tatrach, ciągle panują trudne warunki turystyczne. W schronisku zasypanym śniegiem aktualnie przebywa pięcioro pracowników. W ostatni piątek utknęło tam kilkanaście osób. Ogłoszono wtedy czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Turyści spędzili tam jedną noc - pomimo bardzo trudnych warunków, opuścili schronisko następnego dnia. 

Wypożyczyliśmy im lawinowe ABC (zestaw specjalistycznego sprzętu na wypadek zejścia lawiny, składający się z detektora lawinowego, sondy i łopaty - przyp. red.). No i oczywiście byliśmy w stałym kontakcie z turystami aż do Palenicy. Co pół godziny nas informowali, w którym miejscu się znajdują, czy jest z nimi wszystko w porządku

Przebywający w schronisku wbrew pozorom nie czują się "odcięci od świata"

Wiele osób twierdzi, że tak złe warunki atmosferyczne powodują odcięcie się schroniska od świata zewnętrznego. Jego pracownicy jednak nie mają takiego wrażenia. Krystyna Drzyzga dodaje:

My się tu mamy świetnie! Mamy nowoczesne, ekologiczne systemy, więc wszystko u nas działa - jest prąd, woda, mamy co jeść, nie marzniemy. Wczoraj była piękna, słoneczna pogoda, można się było nawet opalać! Nasi koledzy wciąż odśnieżają. A że nie ma turystów i nie ma dużo roboty, byłyśmy nawet na nartach.

Obecnie w schronisku nie ma turystów, dlatego pracownicy mogą znaleźć trochę czasu dla siebie. Mają tam duże zapasy żywności, produktów suchych takich jak mąka, cukier czy makarony i mrożone potrawy. Zapasów wystarczy nawet na kilka miesięcy.

Więcej podobnych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Więcej o: