Słowaccy ratownicy prośbę o ratunek otrzymali wieczorem 7 lutego. Komunikat dotyczył trójki turystów, którzy utknęli na odcinku Tatrzańskiej Magistrali pomiędzy Szczyrbskim Jeziorem a Popradzkim Stawem.
"Turyści pomimo informacji o zagrożeniu lawinowymi kontynuowali wędrówkę. Pomocy potrzebowali mama z rocznym dzieckiem i mężczyzna ważący około 150 kg. To on najbardziej opadł z sił i walczył w głębokim śniegu" – czytamy na Facebooku Horskiej Zachrannej Sluzby.
Ratownicy na miejsce dotarli na nartach i skuterach śnieżnych. Matkę z dzieckiem przeprowadzili do Popradzkiego Stawu, natomiast mężczyzna został umieszczony na saniach i zwieziony skuterem śnieżnym. O północy akcja ratunkowa została zakończona.
Pod postem internauci szeroko komentują zachowanie nieodpowiedzialnych turystów i bohaterskich ratowników.
"Byłam tam dwa lata temu. Wiał tak silny wiatr, że miałam wrażenie, że jest -30 st. C, ale daliśmy radę. Kobieta z rocznym niemowlakiem i otyły mężczyzna to naprawdę wyzwanie".
"Szkoda mi ratowników, że muszę ratować takich nieodpowiedzialnych turystów".
"Ludzka nieodpowiedzialność i głupota w ostatnim czasie nie ma granic".
Źródło: Horska Zachranna Sluzba