Wśród turystów nie brakuje tych, którzy mimo zakazu starają się coś przewieźć nielegalnie. Często są to używki, pamiątki, ale również niebezpieczna broń. Sposobów na jej przemycenie celnicy poznali już dużo. Podróżujący ukrywają broń na najróżniejsze sposoby i chowają pistolety np. w słoikach masła orzechowego lub innych produktach spożywczych. Tym razem "sprytny" turysta próbował wnieść na pokład niebezpieczną maskotkę.
Celnicy z TSA (amerykańska Administracja ds. Bezpieczeństwa Transportu) często dzielą się znaleziskami w mediach społecznościowych. Kreatywne sposoby na przemyt nielegalnych przedmiotów są niezłą rozrywką dla internautów, ale również przestrogą.
W piątek 3 lutego celnicy na lotnisku w Austin-Bergstrom znaleźli w bagażu jednego z podróżujących pluszową małpkę. Czujni strażnicy zajrzeli jednak do jej środka i znaleźli ukryte naboje. Było ich aż 50. Na swoim Twitterze opublikowali zdjęcie ze zdarzenia i żartobliwie skwitowali, by szanować zwierzęta także te pluszowe.
Przypominamy, że kule nigdy nie powinny być w bagażu podręcznym.
- komentują celnicy na profilu TSA.
Mimo częstych komunikatów o nielegalnym przemycie oraz surowych kar, które na przemytników czekają nadal nie brakuje chętnych do testowania czujności celników. Zaledwie tydzień temu na lotnisku w Los Angeles strażnicy podczas prześwietlenia znaleźli amunicję... w podeszwach butów. Podróżującym nie brakuje pomysłów zarówno na kryjówki broni, jak i na wymówki skąd się tam wzięła. Zatrzymany mężczyzna twierdził, że buty kupił tuż przed wyjazdem w sklepie z odzieżą używaną, a on sam nie miał pojęcia co znajduje się w ich środku. Mimo tłumaczeń poniesie za to karę.
Podobna sytuacja miała niedawno miejsce w Polsce. Mężczyzna został zatrzymany z powodu amunicji schowanej w kieszeni spodni, które, jak również twierdził, kupił z drugiej ręki.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl