Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Od lat lodospady w Rudawce Rymanowskiej, sięgające nawet 30 m wysokości, uznawane są za czołową atrakcję Podkarpacia w okresie zimowym oraz za "prawdziwy cud natury", który przyciągał w te okolice rzesze turystów. W tym roku jednak warunki atmosferyczne są bardzo zmienne - ale nic straconego. "Na luty meteorolodzy zapowiadają niskie temperatury, które sprawią, że do Rudawki ponownie zawitają turyści" - zapewnia sanok.naszemiasto.pl.
W okresie zimowym do niewielkiej wsi w województwie podkarpackim przyjeżdżają turyści i fotografowie, licząc na możliwość podziwiania słynnych lodospadów w Rudawce Rymanowskiej. Nie zawsze jednak jest to możliwe. - Warunkiem ich powstania jest duża ilość opadów poprzedzających zimę oraz minusowa temperatura utrzymująca się przez dłuższy czas - czytamy na stronie gorydlaciebie.pl.
OFERTY AVANTI24.PL: Po więcej modowych inspiracji zapraszamy na Avanti24.pl
W tak sprzyjających warunkach okolica niewielkiej wsi zamienia się w bajkową krainę; na skarpach tworzą się spektakularne lodowe nacieki, określane równie wyjątkowymi frazami. Można zatem ujrzeć "Płaczącą Ścianę" lub "lodową katedrę". Niestety coraz częściej zimy w Polsce bywają nieprzewidywalne, a dodatnia temperatura może skutecznie uniemożliwić podziwianie lodospadów. Jeśli jednak nadarzy się taka okazja, należy zachować szczególną ostrożność, będąc w pobliżu. Czasami może dojść do oberwania się lodowych fragmentów.
Lodowe ściany można znaleźć w kilku miejscach przełomu Wisłoka. Najszybsze dojście do lodospadów umożliwia ścieżka, która przechodzi za Zakładem Doświadczalnym Instytutu Zootechniki. Następnie należy zejść w dół, do poziomu rzeki. Ściankę z mniejszymi naciekami zobaczymy po przeciwnej stronie Wisłoka. Główny lodospad znajduje się nieco niżej. Całość wycieczki powinna zająć około 1-1,5 godziny (3,5 km).
Źródła: sanok.naszemiasto.pl, gorydlaciebie.pl