Polka wyjechała na wakacje z koleżanką. Wdały się w bójkę z Rosjanką, a wymarzony urlop zamienił się w horror

W popularnym kurorcie w Tajlandii doszło do szokującego incydentu. Podczas bójki na plaży rosyjska turystka rozzłościła się na brytyjską podróżniczkę i... odgryzła jej kawałek palca. Jeszcze bardziej zaskakiwać może powód kłótni.

Szczegóły zdarzenia ujawniła niemiecka szpadzistka polskiego pochodzenia, Monika Sozańska w rozmowie z dziennikiem "Bild am Sonntag". Kobieta wybrała się z brytyjską przyjaciółką, Angeliną na urlop na wyspę Phangan w Tajlandii. Marzyły o kilku dniach wypoczynku na rajskiej plaży, jednak w pewnym momencie wszystko poszło nie tak. 

Zobacz wideo Co wolno robić, a czego należy unikać odpoczywając w Tajlandii, Dominikanie lub Meksyku?

Bitwa o plażową pufę

W sobotnie popołudnie Monika udała się wraz z Angeliną i jej czworonogiem do jednego z plażowych klubów. Chciały orzeźwić się świeżą wodą z kokosa, więc szukały dla siebie wolnego miejsca do wypoczynku. W pewnym momencie tuż obok młodej pary zauważyły wolną pufę i jak się okazało, to właśnie ona była przyczyną koszmarnego obrotu spraw.

Kobieta, która została zidentyfikowana jako 32-letnia obywatelka Rosji, nie zgodziła się na zabranie sprzętu plażowego, a urlopowiczki mogły zrobić to dopiero po interwencji kelnera. Sytuacja tak rozwścieczyła Rosjankę, że ta zaatakowała Angelinę, a później także i jej psa.

Tragiczny obrót spraw

Brytyjka podjęła walkę i uderzyła swoją przeciwniczkę w czoło. Następnie, kiedy ta po chwili zniknęła, mogło się wydawać, że najgorsze już za nimi. Jednak po jej powrocie ich koszmar dopiero miał się rozpocząć.  

Złapała Angelinę za rękę i ugryzła ją. Potem wypluła nagryziony palec i uśmiechnęła się. Krew po prostu się rozbryzgała. To było jak z horroru

- relacjonowała Sozańska w rozmowie z "Bild am Sonntag". 

Kiedy Niemka próbowała wyciągnąć czubek palca z piasku i uspokoić przerażoną przyjaciółkę, Rosjanka i towarzysz chcieli uciec z miejsca zdarzenia. Zatrzymała ich patrolująca w pobliżu policja, która podczas legitymowania kobiety zauważyła, że miała ona ze sobą jedynie kopię paszportu. Poproszono ją więc o przyniesienie oryginału na komisariat. W tym czasie para zdążyła zbiec samolotem do sąsiedniej Malezji, a ich miejsce pobytu jest obecnie nieznane.

Angelina została przewieziona do szpitala na sąsiedniej wyspie Koh Samui, skąd od razu poleciała do Anglii na dalsze leczenie. Teraz lekarze próbują teraz uratować palec i uniknąć amputacji.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: