O miejscowości Pstrąże mówi się, że to największe miasto duchów w Polsce, przez które przewinęły się i wciąż przewijają ludzie w mundurach z różnymi epoletami na ramionach. Wieś Pstransse na początku XX wieku została przebudowana w kompleks militarny. Powstały tu m.in. koszary, budynki sztabu i inne obiekty. Zaczęli tu urzędować żołnierze z Wehrmachtu.
Gdy wycofywali się pod koniec II wojny światowej, wysadzili most, aby nie mogli się tutaj dostać żołnierze Armii Czerwonej. Ci jednak 10 lutego 1945 roku dostali się do miasta i szybko się tutaj zadomowili, zamieniając je w "małą Moskwę". Oficjalnie miasto nie istniało aż do 1994 roku.
Przez 47 lat Polacy mieli tu zakaz wstępu, a wszystko, co działo się za murem, było objęte klauzulą ściśle tajne. Zmieniono także nazwę miejscowości na Strachów. Żołnierze sprowadzili tu swoje rodziny, a Rosjanie z Matuszki Rosiji elementy do budowy osiedla. Wybudowano szkołę, przedszkole, szpital, a nawet kino. Mówiono, że trzeba zadbać o aktywność fizyczną, więc wybudowano halę sportową, choć ponoć według legend, jedna z nich wykorzystywana była do przechowywania broni atomowej.
Rosjanie stacjonowali tu do czasu przełomu. Strachów opuścili w 1992 roku. Mimo planów zasiedlenia tego miejsca – od tego czasu budynki stoją puste i stały się idealnym miejscem do ćwiczeń dla wojska, służb specjalnych, policji, straży granicznej czy straży pożarnej. Widok podziurawionych ścian od ostrej amunicji może nieco przerażać.
Skąd nawiązania do Czarnobyla? Jakub Pikulik i Michał Korn tłumaczą w "Gazecie Lubuskiej", że widok bloków z wielkiej płyty pośrodku lasu przypominały Prypeć - wyludnione miasto na Ukrainie.
W 2016 roku przyjechał tutaj ciężki sprzęt. Zabrano się do wyburzania coraz bardziej niebezpiecznych budynków. To, co zostało, wciąż przyciąga eksploratorów nieoczywistych miejsc.
Trzeba jednak pamiętać, że znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie poligonu. Teraz można tam zobaczyć kolejnych mundurowych, tym razem z amerykańską flagą na ramieniu.
Źródło: "Gazeta Lubuska"