Naukowcy chcą wskrzesić dodo. Przełomowy plan budzi wiele kontrowersji. Kwestie etyczne pod znakiem zapytania

Naukowcy z biotechnologicznej firmy z Dallas przedstawili plany na przywrócenie wymarłego gatunku ptaka dodo do życia. Stale prowadzą również prace nad wskrzeszeniem mamutów wełnistych oraz tygrysów tasmańskich. Pozostali naukowcy mają jednak sporo do powiedzenia o działaniach firmy.

Grupa badaczy z Colossal Biosciences postanowiła zacząć pracę nad przywróceniem ptaka dodo, by finalnie pozwolić mu zasiedlić dzikie tereny. Ptaki te endemicznie występowały na Mauritiusie jednak napływ ludności i ich zachowanie doprowadziły do wymarcia tego gatunku. Czy przedsięwzięcie jest moralne oraz może zakończyć się powodzeniem? Opinie są podzielone.

Ambitne plany jako zadośćuczynienie? 

Dodo jest symbolem wyginięcia z winy człowieka

- mówi Ben Lamm, prezes firmy Colossal.

Chęć wskrzeszenia gatunku jest dla naukowców niezwykle ważna. Firma utworzyła nawet osobny oddział, gdzie badania mają się skupić na technologiach genetycznych związanych z ptakami. Jak zapewniają naukowcy z Dallas, przedsięwzięcie nie przyniesie firmie korzyści finansowych. Zebrane fundusze (ok. 150 milionów dolarów) są jedynie pomocne w rozwoju inżynierii genetycznej i w ulepszaniu sprzętu.

Najbliższym genetycznie gatunkiem do dodo jest nikobarczyk zwyczajny, zwany również gołębiem nikobarskim. Naukowcy planują zbadać materiał genetyczny i porównać go z DNA dodo. Zespół badaczy może następnie próbować upodobnić komórki nikobarczyków, do komórek genetycznych dodo i umieszczać je w jajach innych ptaków. Taka modyfikacja może pomóc stworzyć potomstwo, które (potencjalnie) będzie samoistnie produkować jaja dodo. Jest to jednak nadal w fazie teoretycznej. 

Czy ta koncepcja to marnotrawstwo pieniędzy?

Choć myśl o naprawianiu błędów ludzkości i krzywd wyrządzonych faunie i florze jest piękna, trzeba mocno stąpać po ziemi. Ekolog Stuart Pimm z Duke University twierdzi, że takie działania odciągają uwagę i środki pieniężne od ratowania tych gatunków, które jeszcze istnieją na Ziemi. 

Zobacz wideo Jak chronić psie łapki? Jak wyczyścić swoje buty? Myki dla fanów zimowego spacerowania
Jest to niezwykle niebezpieczne twierdzić, że jeśli zniszczymy naturę, możemy odbudować ją z powrotem — bo nie możemy. [...] I gdzie do diabła umieścić mamuta, jeśli nie w klatce? 

- wypomina Stuart Pimm, zaznaczając, że ekosystemy, w których mamuty występowały naturalnie już dawno przestały istnieć.

Słowa te stawiają działania firmy Colossal Biosciences w nieco gorszym świetle. Wskrzeszanie gatunków, jedynie po to, by umieścić je w niewoli, brzmi niezwykle nierozsądnie.

Inny naukowiec, również niezwiązany z firmą w Dallas twierdzi, że wskrzeszony gatunek dodo czy jakikolwiek inny, będzie miał problem z adaptacją w dzikim terenie.

Pomocne jest, gdy (zwierzęta - przyp. red.) uczą się (zachowań - przyp. red.) od dziko żyjących przedstawicieli swojego gatunku

- mówi Boris Worm z Dalhousie University w Kanadzie, cytowany przez mirror.co.uk

Zapobieganie wyginięciu gatunków w pierwszej kolejności powinno być naszym priorytetem i w większości przypadków jest to o wiele tańsze

- dodaje Worm.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: