Ostatnie miesiące są dla archeologów czasem niezwykłych odkryć. Niedawno informowaliśmy o znalezisku izraelskich badaczy, którzy natrafili na szczątki bizantyjskiego mnicha. Ich uwagę przykuł fakt, że duchowny został pochowany zakuty w ciężkie, żelazne łańcuchy. Kilka dni temu w Jerozolimie odnaleziono tysiącletnią, wykutą w skale fosę z tajemniczym odciskiem dłoni. Teraz o wyjątkowym odkryciu poinformowali archeolodzy z Egiptu.
Sakkara to jedno z najważniejszych miejsc w Egipcie. Znajduje się tu starożytna nekropolia, która stała się miejscem pochówku dostojników państwowych i królów najstarszych dynastii. Najsłynniejszym zabytkiem jest tu piramida Dżesera wybudowana około 2650 roku p.n.e. To właśnie niedaleko tego miejsca odkryto kompletny egzemplarz Księgi Umarłych.
Zwój liczy 16 metrów długości i pochodzi sprzed ponad dwóch tysięcy lat. Jak wyjaśnił w oświadczeniu Mostafa Waziry, sekretarz generalny Najwyższej Rady Starożytności, jest to pierwszy tego rodzaju pełny dokument znaleziony w Sakkarze od ponad wieku. Prace konserwatorskie zostały już zakończone, a hieroglify ze starożytnego papirusu są obecnie tłumaczone na język arabski.
Księga Umarłych jest współczesną nazwą dla starożytnych tekstów, które według Egipcjan miały pomóc zmarłym w życiu pozagrobowym, poruszaniu się po podziemnym świecie i zjednoczeniu z bogiem zmarłych - Ozyrysem. Zawierały one zaklęcia, modlitwy i hymny.
Niezliczone teksty składające się na starożytną Księgę Umarłych dostarczyły fascynującego wglądu w kulturę, tradycje i wierzenia starożytnych Egipcjan. Jednak analiza nowo odkrytego zwoju może jeszcze bardziej pogłębić wiedzę o ówczesnych praktykach pogrzebowych.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl