Blogerka miała dość. Jej sześciogodzinny lot zamienił się w koszmar. "Myślałam, że wyjdę z siebie"

Podróż samolotem z małymi dziećmi jest dla wielu najgorszym możliwym scenariuszem. Głośny płacz, kopanie w fotele i brak reakcji rodziców to tylko niektóre z przywoływanych przez nich sytuacji. Przemyśleniami na temat maluchów na pokładzie podzieliła się ostatnio również Agnieszka działająca w mediach pod nazwą Mrs. Polka Dot.

Agnieszka jest mamą i blogerką, która na zgromadziła na instagramowym profilu blisko 60 tys. obserwujących. Na blogu i w mediach społecznościowych chętnie dzieli się przepisami, treściami na temat wnętrz, macierzyństwa, a także podróży z dziećmi. W poniedziałek, 30 stycznia opublikowała post, w którym opowiedziała o swoim ostatnich doświadczeniach i zaapelowała do rodziców. 

Zobacz wideo Sylwia Bomba o spędzaniu wakacji bez dzieci. "Podróż bez dziecka jest połową podróży"

Blogerka opowiedziała o podróżach z dziećmi

Blogerka w ostatnich dniach wybrała się na urlop na Teneryfę, jednak jej humor skutecznie został zniszczony już w samolocie. Okazało się, że powodem jej irytacji była około trzyletnia dziewczynka, której zachowanie pozostawiało wiele do życzenia, a rodzice uważali, to za "słodkie i urocze". 

Była potwornie głośno przez bite pięć godzin, wydawała z siebie takie nagłe okrzyki, że podniosłyby z grobu nieboszczyka

- pisała Agnieszka. 

Do najprzyjemniejszych nie należał również powrót na warszawskie lotnisko. Kobieta przyznała, że "myślała, że wyjdzie z siebie", kiedy przez cały sześciogodzinny lot jej fotel był kopany przez kilkuletnią dziewczynkę. Na nic zdały się prośby, by ta przestała. Dziecko podróżowało z mamą, która zdaniem Agnieszki "nie kontrolowała sytuacji". 

Nie jestem pewna, ale myślę, że nie miała przygotowanych żadnych zajęć na czas lotu. Dziewczynka kopała, płakała, wołała, że chce do domu, była bardzo głośna. Myślę, że jej zachowanie bardzo zmęczyło co najmniej kilkanaście osób wokół

- relacjonowała w instagramowej relacji. 

 

Jak podróżować z małymi dziećmi? 

Agnieszka zauważyła, że latać mogą wszystkie dzieci te bardziej wrażliwe, wyluzowane, starsze czy młodsze. Jednak rodzice powinni je odpowiednio przygotować - uświadamiając, jakie zachowania są dobre, a jakie złe. Ważnym elementem jest również zabranie odpowiedniej liczby zabawek, gier, kolorowanek czy kredek i zajęcie czasu pociechom.

Oraz - ludzie, naprawdę - używanie słuchawek! Puszczanie dzieciom głośno bajek jest moim zdaniem po prostu skrajną ignorancją, by nie rzec - arogancją

- dodała. 

Bo wolność naszego dziecka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Pamiętajmy o tym, a wszystkim będzie żyło się lepiej. Nie tylko w samolotach

- zakończyła. 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: