Ferie 2023 są nietypowe. Początkowo zbyt ciepła zima nie zachęcała do wyjazdów. Stoki narciarskie były zamknięte, a nawet sztuczne naśnieżanie zostało wstrzymane. Miasta przygotowywały ciekawe oferty, aby dzieci nie pozostawały w domach, lecz odpoczęły także od komputerów. Zmiana pogody sprawiła, że chętnych na zimowy wyjazd przybywa. Jednak czy śnieg jest gwarantem dobrego wypoczynku?
Podczas planowania wyjazdu często zastanawiamy się, gdzie na narty naprawdę warto się wybrać. No cóż, ofert w całej Polsce jest bardzo dużo, nie tylko w górach. Sytuacja pogarsza się, kiedy na ten sam pomysł wpadnie zbyt wiele osób. O tym, jak marzenie o nartach może zamienić się w udrękę przekonał się pewien użytkownik TikToka.
Kuba wybrał się na narty do Ośrodka Narciarskiego Nowa Osada w Wiśle. O ile podczas ferii można spodziewać się zagęszczenia ruchu w górach i większej ilości ludzi na szlakach, o tyle ich liczba przerosła najśmielsze oczekiwania. Na zamieszczonym filmie widzimy ogromną kolejkę, która nie przesuwa się zbyt szybko.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć ferie nie muszą ściśle wiązać się ze spędzaniem czasu na nartach, to jednak miłośnicy sportów zimowych nie odpuszczają, kiedy pojawia się taka szansa. W Polsce jest wiele ośrodków narciarskich, które oferują kilka tras zjazdowych, wyciągi, czy inne atrakcje.
Jednak jeśli chcemy szusować w okresie, kiedy odbywają się ferie, warto przemyśleć wyjazd za granicę. Pod nagraniem zamieszczonym na TikToku pojawiło się wiele komentarzy.
Tylko w Polsce takie rzeczy się dzieją. Jeżdżę w Austrii i nigdy nie stałem dłużej niż dwie minuty do bramki
- wyjaśnia pewien mężczyzna.
Dlatego polecieliśmy do Egiptu na snurkowanie. Taniej, ciepło. Na narty to po sezonie feryjnym
- komentuje inny użytkownik.
Takie kolejki tylko w Polsce w Czechach nigdy nie stoję więcej niż pięć minut
- czytamy pod nagraniem.