Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Monumentalna budowla znajdująca się na prawym brzegu Tybru już z daleka zwraca uwagę turystów. Cylindryczny kształt, pastelowe barwy i tajemnicza aura, do tego niezwykłe historie i legendy - wszystko to sprawiło, że Zamek św. Anioła stał się prawdziwym symbolem Rzymu.
123 rok. Na rozkaz cesarza Hadriana ruszają prace nad niezwykłym projektem. Władca wymarzył sobie wyjątkowe mauzoleum; bardziej dostojne od tego, w którym pochowano jednego z jego największych poprzedników, Oktawiana Augusta. Zdecydował, że spocznie w nim razem ze swoją żoną Sabiną, mimo że nie darzył jej sympatią. Nawiasem mówiąc, trudno doszukiwać się szczególnej nici porozumienia w małżeństwie, które rozpoczyna się, gdy dziewczyna ma jedynie 12 lat. Hadrian uważał ją jednak za zgryźliwą i złośliwą.
Po 16 latach prace dobiegają końca - Zamek św. Anioła prezentuje się wspaniale. W ciągu kolejnych lat pochowano tam wielu następnych cesarzy i ich rodziny. Nikt nie spodziewał się wówczas, że budowla kiedykolwiek zmieni swoją pierwotną funkcję.
Kilkaset lat później, w VI wieku Rzym przeżył prawdziwy wstrząs - epidemię dżumy. Panujący wówczas papież Grzegorz Wielki zarządził procesję błagalną ulicami miasta. Jak głosi legenda, w tym momencie nad zamkiem ukazała się postać św. Michała Archanioła, który chowa miecz do pochwy. Interpretowano to jako znak od Boga. W rzeczywistości było nieco inaczej. Ówcześni władcy Rzymu zdecydowali się rozbudować zamek, czyniąc z niego fortecę, chroniącą Rzym w okresie najazdu Gotów.
Odtąd Zamek św. Anioła coraz częściej zmieniał swoją funkcję; był grobowcem, fortecą, a w końcu również więzieniem. Jak podaje Josef Imbach, autor książki "Książęta Kościoła, artyści i kurtyzany", w 1277 roku w zamku powstało tajne przejście do Pałacu Watykańskiego. Niedługo później na rozkaz papieża Aleksandra VI w zamku urządzono komnaty mieszkalne. Aleksander pochodził bowiem ze słynnego rzymskiego rodu Borgiów, potrzebował zatem kryjówki, biorąc pod uwagę fakt, że jego życie obfitowało w skandale.
Papież lubował się w zabawach, na których występowały młode nagie kobiety. Kilkakrotnie przerywały one prowadzone przez niego msze...
- pisze Nigel Cawthorne w "Bardzo prywatnym życiu papieży".
Jakiś czas później w Zamku św. Anioła zagościli kolejni papieże - tym razem jednak nie z własnej woli. - W czasie pornokracji - najohydniejszym okresie w historii papiestwa - do zamkowych lochów wtrącono papieża Jana X. Po pewnym czasie papież został uduszony - informuje portal "Onet". Co ciekawe, stało się to na rozkaz Marozji, największej intrygantki w stolicy chrześcijaństwa. Była ona również kochanką papieży.
Źródło: Onet, Twitter