Mount Everest to ośmiotysięcznik położony w Himalajach Wysokich, na granicy Nepalu i Chińskiej Republiki Ludowej. Jego wysokość sięga 8848 m n.p.m, co czyni go najwyższym szczytem świata. Jednak w ostatnich dniach wzrok wielu miłośników gór kieruje się w stronę Beskidu Śląskiego. Wszystko za sprawą drobnej pomyłki.
We wtorek, 17 stycznia na oficjalnym facebookowym profilu miasta Wisła pojawiło się zdjęcie drogowskazu na Baranią Górę. Kiedy przyjrzymy się mu dokładniej, możemy być w niemałym szoku. Okazuje się, że ten jeden z najpopularniejszych szczytów w Beskidzie Śląskim sięga o ponad 2 tys. metrów wyżej niż sam Mount Everest.
Barania Góra rezerwat 11175 m n.p.m
- informuje nas tabliczka.
W rzeczywistości Barania Góra wznosi się na 1220 m n.p.m... czyli nieco mniej niż na drogowskazie.
Miasto Wisła postanowiło jednak wykorzystać sytuację do promocji gór w Beskidzie Śląskim.
Z przymrużeniem oka! Jeśli chcecie zdobyć dach świata, nie musicie już lecieć w Himalaje! Wystarczy wybrać się w nasze góry, które od niedawna dają możliwość wejścia na jedenastotysięcznik! Tym bardziej, teraz gdy jest szansa na zimowe wejście
- czytamy na facebookowym profilu miasta Wisła.
Zdjęcie zyskuje coraz większą popularność w sieci i podbija serca internautów. Wielu z nich wyraziło swoje rozbawienie w komentarzach.
I pomyśleć, że przez 18 lat mieszkałam w Wiśle Równe na wysokości 7712 m n.p.m.
- pisała jedna z użytkowniczek.
Czasem góry zmieniają swoje wysokości, ale żeby aż tak
- zażartowała inna.
Byłam parę razy, ale nie wiedziałam, że zaszłam tak wysoko
- można przeczytać pod postem.
Marzycie o zdobyciu jedenastotysięcznika? Pędźcie więc do Wisły, póki jest taka możliwość! Niebawem szczyt może ponownie zmienić swoją wysokość.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.