Zakopane bez wody. Turyści nie kryją niezadowolenia. "Gigantyczny skandal"

Turyści nie kryją niezadowolenia. Przyjechali na ferie, a w całym mieście brak wody. Władze miasta zapewniały wcześniej, że wody nie będzie w nocy z 17 na 18 stycznia. Stało się inaczej.

Jak informuje "Tygodnik Podhalański", przerwa w dostawie wody miała nastąpić z powodu prac budowlanych. Spółka wodno-kanalizacyjna SEWiK informowała, że wody nie będzie w nocy z 17 na 18 stycznia. Rano wszystko miało wrócić do normy. Tymczasem rano całe miasto zgłosiło problem.

Zobacz wideo Zakopane upada. Szokujące ceny, stragan na straganie

To jest gigantyczny skandal – denerwował się w rozmowie z Onetem Mateusz, właściciel pensjonatu znajdującego się przy ul. Makuszyńskiego. - Mam pełny dom gości, sąsiedzi obok również. Od rana co chwilę przychodzi do mnie jakiś oburzony turysta, który ma do mnie pretensje, że nie ma wody w kranach. Ludzie nie mają się jak umyć czy nawet spuścić toalety.

Inna turystka również nie kryje oburzenia. - Dziś rano obudziliśmy się bez wody i uważam, że jest to jest megaskandal - mówiła w rozmowie z Onetem Dominika Kowalska, turystka z Warszawy. - Gdyby to jeszcze była jakaś nagła awaria, to mogłabym to zrozumieć. Ale tutaj słyszę, że miasto robiło planowy remont wodociągu i coś poszło nie tak. Kto robi takie rzeczy w środku sezonu w turystycznym mieście? Burmistrz kompletnie nie liczy się ze swoimi mieszkańcami i nami turystami. Przecież te prace można było zrobić po sezonie!

"Tygodnik Podhalański" rozmawiał z kilkoma przedsiębiorcami, którzy nie kryli frustracji. Pytali, gdzie beczkowozy. Część z nich nie wiedziała w ogóle o planowanym wyłączeniu wody. - Panie! Kto ma czas siedzieć w internetach?! Człowiek pracuje od rana do wieczora, przy gościach jest masa roboty, ja nawet nie czytam powiadomień, jakie mi serwis przysyła na komórkę. Powinni ogłoszenia porozlepiać na słupach, tablicach, to może by człowiek zauważył - mówi właściciel jednego z pensjonatów. 

Dziennikarz dodaje, że wodociągi nakleiły na słupach ogłoszenia. "My wypatrzyliśmy jedno na Małym Żywczańskim. Ale konia z rzędem temu, kto je zauważy" - zauważa. 

Po godz. 13.00 w zakopiańskich kranach znów popłynęła woda.

Źródła: "Tygodnik Podhalański" / Onet.pl

Więcej o: