Od 11 stycznia płacimy więcej za bilety kolejowe. Za podróż pociągami TLK i Intercity trzeba zapłacić o 11,8 proc. więcej, za Express InterCity 17,4 proc., a za Pendolino o 17,8 proc.
Minister infrastruktury, cytowany przez WP, stwierdził w czwartek w Sejmie, że "gdyby nie dotacje rządowe, podwyżka cen biletów PKP Intercity wyniosłaby 50 proc., a nie 12 proc.". Tłumaczył, że podwyżki są spowodowane rosnącymi cenami energii elektrycznej.
Te wytłumaczenia trudno przyjąć, gdy teraz podróż koleją pochłania znaczną część budżetu Polaków. Sprawdziliśmy, ile za podróż pociągiem zapłaci 4-osobowa rodzina, dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci w wieku szkolnym, które z Krakowa chcą wybrać się do Gdyni.
Bilet w Pendolino w II klasie dla dwóch osób dorosłych (264 zł za jeden bilet) to wydatek 528 zł. Za bilet dla dzieci ze zniżką 37 proc. trzeba zapłacić 332,64 zł (166,32 zł). Łącznie w jedną stronę taka podróż kosztuje 860,64 zł. Wraz z drogą powrotną to wydatek 1721,28 zł.
Za bilety na pociągi IC czy TLK trzeba zapłacić: osoby dorosłe 2 x 103 zł (206 zł), dzieci w wieku szkolnym 2 x 64,89 zł (129,78 zł). Łącznie trzeba zapłacić: 335,78 zł. Gdy w drogę powrotną wyruszymy również pociągami tych kategorii z budżetu na same bilety wydamy 671,56 zł.
Ile trzeba zapłacić za bilety do Barcelony? Wybierając lot tanimi liniami z Krakowa na lotnisko El Prat koszt biletów lotniczych dla dwóch osób dorosłych i dwojga dzieci to wydatek 626 zł. Za drogę powrotną przewoźnik liczy sobie 426 zł. Łącznie za podróż do stolicy Katalonii w obie strony zapłacimy 1052 zł. Z tego wynika, że o wiele bardziej opłaca się wyjechać na weekend za granicę niż zdecydować się na podróż polskimi kolejami. Poza oszczędnością pieniędzy to również oszczędność czasu. Wsiadając do Pendolino w Krakowie po 5 godz. i 40 minutach wysiądziemy w Gdyni. Wybierając tańszy pociąg, u celu znajdziemy się po siedmiu czy nawet dziewięciu godzinach. Z Krakowa w Barcelonie znajdziemy się po ok. trzech godzinach lotu.
– Mamy jedną narodową linię i jednego przewoźnika, który nas obsługuje, a moglibyśmy mieć więcej. Dziś czy dosłownie kilka dni temu Urząd Transportu Kolejowego wydał zakaz konkurencji na polskich torach. Po raz kolejny do Wrocławia, Pragi, Krakowa i Gdyni nie pojedziemy pociągami innych przewoźników. Ma być drogo i narodowo – podkreślił w internetowym radiu RMF24 doktor Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.