"Górski Titanic" stał opuszczony od ponad 50 lat. Teraz turyści będą mogli spędzić noc w dawnym dworcu

Dworzec kolejowy Canfranc nazywany też "górskim Titanicem" dawniej zachwycał cały świat swoją niezwykłą architekturą. Chociaż od ponad 50 lat stał opustoszały, to już wkrótce ponownie zatętni w nim życie. Już niebawem, bo jeszcze w styczniu, chętni będą mogli spędzić noc.

Dworzec kolejowy Canfranc został wzniesiony w hiszpańskich Pirenejach i obsługiwał połączenia pomiędzy Hiszpanią a Francją. Pomysł na jego budowę pojawił się już w 1865 roku, ale prace trwały tak długo, że otwarto go dopiero w 1928 roku. Budynek mierzył 240 metrów długości i zapierał dech w piersiach nie tylko swoim ogromem, ale i niezwykłą architekturą. Jednak zdarzenie, które nastąpiło 42 lata później, sprawiło, że został zamknięty na stałe. 

Zobacz wideo Czy po podwyżkach cen biletów taniej podróżuje się pociągiem, czy samochodem?

"Górski Titanic" wielokrotnie tonął 

Stacja w Canfranc zachwycała do tego stopnia, że nazywano ją "górskim Titanicem". Pomimo fanfar wokół jego budowy i inauguracji, blask tego miejsca nie trwał zbyt długo. Zaledwie trzy lata po otwarciu w holu wybuchł pożar, który rozprzestrzenił się po okolicy, powodując ogromne szkody. Później przyszedł czas na kolejne zamknięcie - podczas hiszpańskiej wojny domowej. Dworzec zaczął ponownie funkcjonować po wojnie, aż do... 1970 roku.

Wówczas hamulce francuskiego pociągu towarowego zawiodły, sprawiając, że maszyna wykoleiła się i uderzyła w most Estanguet. Zniszczenia były tak ogromne, że rząd zdecydował się zrezygnować z remontu. 

W budynku dworca powstanie luksusowy hotel

Zamknięcie dworca sprawiło, że budynek zaczął popadać w ruinę. Od tego czasu władze po obu stronach granicy lobbowały za jego ponownym otwarciem. W końcu udało się go wyremontować, a na jego terenie jeszcze w tym miesiącu zacznie funkcjonować pięciogwiazdkowy hotel utrzymany duchu starej kolei ze 104 pokojami. Na miejscu zbudowano też nową stację dla pociągów regionalnych. 

Pracowaliśmy od lat, aby ponownie otworzyć i odzyskać stację oraz jej okolice. Zbliżające się otwarcie hotelu dodało nam energii i wraz z innymi wysiłkami znacznie wzmocniło projekt ożywienia tej międzynarodowej kolei

- powiedział José Luis Soro, szef regionalnego działu transportu Aragonii w rozmowie z "The Times". 

Wszystko jest już gotowe do ponownego otwarcia. To inauguracja nowego Canfranc, miasteczka liczącego zaledwie 600 mieszkańców, które położyło podwaliny pod to, by stać się międzynarodowym ośrodkiem gospodarczym i turystycznym

- dodał Fernando Sánchez, burmistrz Canfranc.

Nocleg w tym legendarnym budynku nie będzie jednak należeć do najtańszych. Chętni muszą liczyć się z wydatkiem rzędu co najmniej 240 euro (około 1126 zł) za jedną noc.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: