W samolocie można spotkać różne typy pasażerów. Jedni nadrabiają filmowe zaległości, niektórzy ucinają sobie drzemkę, a jeszcze inni wolą spędzić ten czas na pogawędce z towarzyszem podróży. Jednak rozmowy i śmiechy często przeszkadzają innym podróżnym, którzy nie kryją swojego poirytowania. Tak też było i tym razem.
Dwie przyjaciółki czekał długi lot, dlatego postanowiły wprawić się w dobry nastrój już na lotnisku. Wypiły kilka drinków, a kolejne zamówiły na pokładzie samolotu. Dla zabicia czasu rozmawiały, oglądały programy komediowe, świetnie się przy tym bawiąc. Kobieta zaznaczyła, że starały się być cicho, by nie przeszkadzać innym, ale w pewnym momencie wydarzyło się coś, co sprawiło, że jeden z pasażerów nie wytrzymał.
Moja przyjaciółka przypadkowo wylała sok pomarańczowy na moje spodnie i wyglądałam, jakbym się posikała. Obie uznałyśmy to za zabawne i zaczęłam się niekontrolowanie śmiać
- relacjonowała autorka posta.
Jak się okazało, podróżna śmiała się tak mocno, że trzęsła siedzeniem, przeszkadzając osobie siedzącej z tyłu. Zdenerwowany pasażer zwrócił uwagę przyjaciółkom i przyznał, że nie może przez nie spać.
Czy byłam nierozsądna, śmiejąc się na tyle, by najwyraźniej przeszkadzać komuś siedzącemu za mną?
- zapytała.
Kobieta szukała poparcia wśród internautów, jednak ci nie podzielali jej zdania. Zauważyli, że pasażerka spożywała alkohol i zakłócała porządek w samolocie.
Kiedy dobrze się bawiłaś, ludzie wokół ciebie musieli cię znosić. To coś, o czym ludzie zapominają, kiedy są pijani i głośni
- pisał jeden z użytkowników.
Brak szacunku dla kogokolwiek w pobliżu. Następnym razem upij się na osobności lub w miejscu, gdzie pijackie wybryki są dopuszczalne
- komentował inny.
Podejrzewam, że to nie był jeden wybuch śmiechu, a wy byłyście wstrętnymi pijaczkami przez cały lot
- zgadywał internauta.
Pod postem pojawiło się ponad 100 komentarzy, a burza, jaka się tam rozpętała, sprawiła, że kobieta usunęła post z serwisu.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl