Nagranie z tego groźnego zdarzenia trafiło do mediów społecznościowych. Bardzo szybko stało się hitem Internetu. Pojawiło się wiele komentarzy - nawet tych broniących młodego mężczyznę.
Do wielkiej kraksy doszło na wyciągu orczykowym w austriackim ośrodku narciarskim Kreischberg. Młody Węgier podczas korzystania z orczyka nie zdołał się utrzymać i zsunął się z góry. Jak podaje "Daily Mail", początkowo nawet mu się to udawało i zdołał utrzymać drążek w dłoniach, jednak nie na długo. Wpadał po kolei w jadących za nim narciarzy, nabierając coraz większej prędkości.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Czterech narciarzy odniosło poważne obrażenia. Jeden z nich doznał tak poważnych obrażeń, że na miejsce wysłano helikopter ratunkowy, który przetransportował go do szpitala. Pozostałe trzy osoby zeszły z góry o własnych siłach, ale również trafiły do pobliskiego szpitala.
Sprawa kraksy uciekł z miejsca zdarzenia. Po kilkugodzinnych poszukiwaniach policja odnalazła jednak młodego mężczyznę. Dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa. Nie wiadomo jednak, czy poszkodowani narciarze wnieśli oskarżenie i co grozi Węgrowi.
Nagranie ze zdarzenia na stoku pojawiło się w mediach społecznościowych. W sieci pojawiła się burza komentarzy. Większość osób podchodzi negatywnie do zachowania snowboardzisty. Pojawiły się jednak głosy broniące mężczyznę. Wskazywano, że drążek w kształcie litery T jest zaprojektowany idealnie dla narciarzy, ale stawia snowboardzistów w słabej i wymagającej siły fizycznej pozycji na czas wyciągu.
Mam 30 lat i jeżdżę na snowboardzie od 10 roku życia, a to wciąż sprawia mi problemy
Jeżdżę na snowboardzie od ponad 15 lat i te rzeczy wciąż sprawiają mi problemy