Ryanair rozsyłał maile do pasażerów. Kazał im dopłacać do zakupionych wcześniej biletów

Pasażerowie lecący z holenderskich lotnisk byli w niemałym szoku, kiedy otrzymali maile od Ryanaira. Irlandzki przewoźnik poinformował, że z ich kont zostanie pobrana dodatkowa opłata. Jak się okazuje, miało to związek z podniesieniem podatku lotniczego.

Jak poinformował serwis pasazer.com, wraz z Nowym Rokiem w Niderlandach weszły w życie nowe przepisy. Rząd postanowił podnieść stawkę podatku lotniczego w celu zniechęcenia obywateli do wybierania właśnie tego środka transportu. Teraz kwota od każdego pasażera wzrosła z 7,95 euro (około 40 zł) aż do 26,43 euro (około 120 zł). Ryanair nie chciał sam ponosić tych kosztów, więc zdecydował się na kontrowersyjne rozwiązanie. 

Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia

Ryanair rozsyłał maile do pasażerów

Irlandzka linia lotnicza rozesłała maile do pasażerów mających wykupione bilety na loty z Holandii. Poinformowała ich o dodatkowej opłacie w wysokości różnicy podatku (18,48 euro za osobę), która, jakby tego było mało, zostanie automatycznie pobrana z kont podróżnych. Oczywiście nie zapomniano również o rozwiązaniu dla osób, które wcale nie mają ochoty dopłacać do wcześniej zakupionych biletów. W takim przypadku można po prostu... zrezygnować z lotu. Po napisaniu maila z taką informacją pasażerowie otrzymają zwrot kosztów rezerwacji. Ryanair uzasadnił swoją decyzję, powołując się na Artykuł 4.2.2. Ogólnych Warunków Przewozów.

Egipt stracił w oczach Polaków. Egipt w odwrocie. Hitem inny kraj. "Za atrakcyjną cenę oferuje najwięcej"

Na inne rozwiązanie zdecydował się WizzAir, który niedawno zawiesił kilka tras, w tym z holenderskiego Eindhoven. Węgierski przewoźnik uznał je za nieopłacalne, więc zdecydował się na zamknięcie połączeń. 

Te miejsca będą idealne dla tych znaków zodiaku (Praga) Horoskop podróżniczy. Idealne miejsca dla poszczególnych znaków zodiaku

Ryanair obciążony karą pieniężną

To nie pierwszy raz, kiedy irlandzki przewoźnik nie popisał się prokliencką polityką. Podobna sytuacja miała miejsce po wprowadzeniu podatków w Belgii i na Węgrzech, gdzie skończyło się to niemałą awanturą. Ryanair obciążył pasażerów latających z węgierskich lotnisk dodatkową opłatą od 10 do 25 euro. Jednak tamtejszy urząd ds. konsumentów uznał tę praktykę za niezgodną z prawem i nałożył na linię lotniczą karę w wysokości 300 mln forintów (ok. 3,6 mln złotych).

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Więcej o: