Tajlandia ograniczenia wjazdowe zniosła w październiku, ale po otwarciu granic przez Chiny, miały zostać przywrócone już od 9 stycznia. Turyści mieli przedstawiać zaświadczenia o pełnym zaszczepieniu przeciwko COVID-19 lub potwierdzenie, że od 6 miesięcy są ozdrowieńcami.
Urząd Lotnictwa Cywilnego Tajlandii (CAAT) w sobotę ogłosił powrót do polityki walki z pandemią. Nowe przepisy miały obowiązywać od 9 stycznia do co najmniej końca stycznia. Jak informuje Agencja Reutera, przepis nie przetrwał ani jednego dnia.
Już w poniedziałek wycofano się z wprowadzenia ograniczeń wjazdowych. Anutin Charnvirakul, minister zdrowia, tłumaczył, że na całym świecie wykonano wystarczającą liczbę szczepień, dlatego nie ma potrzeby, aby przedstawiać go przed przylotem do Tajlandii. Oznacza to, że osoby niezaszczepione będą mogły wjechać bez ograniczeń.
- Okazywanie dowodu szczepienia byłoby uciążliwe i niewygodne, więc decyzja jest taka, że nie jest to konieczne - powiedział minister.
Jak poinformowała rzeczniczka rządu Traisuree Taisaranakul, pierwszy samolot z Chin wyląduje w Bangkoku w poniedziałek. Przyleci nim 286 pasażerów.
Urząd Lotnictwa Cywilnego Tajlandii podaje, że do marca dziennie realizowanych ma być 15 połączeń do Bangkoku, Chiang Mai i na Phuket. Wykonywać je będzie w sumie 15 przewoźników.
Chiny ogłosiły zniesienie obowiązkowej kwarantanny dla osób przyjeżdżających z zagranicy. Nowe przepisy obowiązują od 8 stycznia. Wraz ze wzrostem zachorowań w Państwie Środka wiele krajów zapowiedziało objęcie podróżnych z Chin obowiązkiem okazania dowodu szczepień. Takie przepisy wprowadziły m.in.: Francja, Włochy, Hiszpania i Niemcy.
W Tajlandii na COVID-19 zachorowało 4,72 mln osób. Zmarło 33 650 pacjentów. 79,6 proc. zostało zaszczepionych jedną dawką, a 74,7 proc. przyjęło pełną dawkę.
Źródło: Agencja Reutera