Ruiny zamków przyciągają turystów ze wszystkich stron Polski. Możemy poznawać ich historię, wyobrażać sobie, jak dawniej toczyło się w nich życie, a także podziwiać wspaniałą architekturę. Jedna z takich wyjątkowych budowli znajduje się na środku Jeziora Góreckiego w Wielkopolskim Parku Narodowym.
Jak informuje portal zamkipolskie.com, była to pierwsza budowla romantyczna w Wielkopolsce. Jej przeznaczenie od samego początku było czysto rekreacyjne - właściciele spędzali tam lato i relaksowali się w pięknych okolicznościach przyrody. Jednak mimo to zdecydowano nadać się jej cechy średniowiecznej warowni i nazywano ją zamkiem lub zameczkiem.
Budowli nadano fasadowy charakter obronny, a także elementy gotyckie. Gmach założono na planie litery L, a dwa nierównej długości skrzydła zestawiono ze sobą pod kątem prostym. Zamek składał się także z cylindrycznej wieży, urokliwego balkonu z widokiem na malownicze jezioro oraz kamiennych herbów wkomponowanych w mury. Jednak teraz stoi w ruinie i stwarza wokół siebie tajemniczą aurę. Jaka kryje się za nim historia?
Budowla została ufundowana, a także zaprojektowana przez Tytusa Działyńskiego. Mężczyzna chciał sprawić prezent ślubny swojej siostrze Klaudynie Działyńskiej herbu Ogończyk oraz jej mężowi Bernardowi Potockiemu herbu Pilawa. Ich ślub odbył się 1825 roku w pałacu konarzewskim.
Małżonkowie nie nacieszyli się życiem w rezydencji zbyt długo. Ostatni raz byli tam latem 1830 roku. Później wyjechali do Warszawy, gdzie Bernard walczył w powstaniu listopadowym, a Klaudyna pomagała rannym powstańcom. Po upadku powstania obydwoje wyemigrowali i nigdy nie powrócili na wyspę.
Więcej zdjęć znajdziecie w galerii u góry strony.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.