Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Malownicze ujęcia kwiecistych łąk i rybaków w słomkowych kapeluszach zyskały ogromną popularność na Weibo, chińskiej wersji Twittera. Sielankowe obrazki dla wielu są spełnieniem marzenia o spokojnym, wiejskim życiu. Takim, w którym kroki są wolniejsze, oddech miarowy, a pościg za karierą i nowym samochodem zdaje się nie istnieć. Jest jednak pewien haczyk. Większość z tych scenek w Xiapu jest zainscenizowana.
Ujęcia z regionu Xiapu w prowincji Fujian w pierwszej chwili mogą oczarować. Na jednej z fotografii widzimy na przykład, jak rolnicy prowadzą bawoła przez zacieniony fragment lasu. Za nimi rozpościera się poprzecinana promieniami słońca mgła, która nadaje całej scenie bajkowego charakteru. Po dłuższej chwili pojawia się jednak myśl, że region jest wręcz zbyt idealny, by był prawdziwy. I nie jest. Większość z sielankowych scenek jest zainscenizowana. W "przedstawieniu" biorą udział aktorzy. Mgła z baśniowych zdjęć jest tak naprawdę gęstym dymem z płonących stosów, a rybacy machają sieciami pod odpowiednim kątem, tak aby fotografowie mogli uzyskać idealny kadr.
W dzisiejszych czasach tak naprawdę nikt nie dba o to, czy coś jest prawdziwe, czy nie - ważne, by ładnie wyglądało na zdjęciach
- napisał jeden z użytkowników Weibo cytowany przez "Insider Asia". Niektórzy komentujący wydają się nie tylko rozczarowani fałszem, a wręcz oszukani. "To miejsce nie może być bardziej fałszywe. Fałszywi rybacy zarzucający sieci i fałszywi rolnicy ze smutnymi bawołami pozującymi do zdjęć" - napisał jeden z gości. "To jest oszustwo. Nastolatki dają się oszukiwać, myśląc, że to wszystko jest prawdziwe" - stwierdził inny. Na Twitterze czytamy również: "Od początku czułem, że coś tu jest nie tak".
Bajkowe kadry, mgła, bawoły i rolnicy w kapeluszach - w Xiapu jest to wszystko, ale nie za darmo. Sama miejscowość rzeczywiście ma w sobie klimat wiejskich Chin z dawnych czasów. Z tą różnicą, że lata temu nikomu nie przyszło do głowy, by zarabiać na scenkach, które w wielu regionach były niczym innym, jak fragmentami życia codziennego. Obecnie w rolniczym miasteczku zespoły przewodników turystycznych - mając z tyłu głowy, jak popularne stało się udostępnianie "idealnych" ujęć w mediach społecznościowych - postanowiły to wykorzystać. I, przy okazji, sporo na tym zarobić.
Xiapu to nadal w dużej mierze "rolnicze miasteczko, ale większość jego malowniczego krajobrazu - i ludzi tam mieszkających - została wykreowana przez zespoły udające rolników i rybaków" - czytamy na portalu "Business Insider". Wcześniej region ten słynąć z owoców morza, niestety nadeszły lata złych zbiorów i gospodarka podupadła. Wówczas władze wpadły na genialny pomysł, by zamienić okolicę w "nadmorską wioskę marzeń". Za odpowiednią cenę zarówno Chińczycy, jak i turyści z innych części świata mogą zrobić idealne zdjęcie na swoje media społecznościowe.
Fotografowie mają oczekiwania co do swojego dzieła. Potrzebują kogoś w określonych pozycjach, tak, by spełnić ich potrzeby kompozycyjne
- powiedział w rozmowie z "The New York Times" 40-letni Liu Weishun, któremu turyści płacą po 3 dol. za możliwość sfotografowania ludzi zarzucających sieci. Mgła widoczna na poprzednich ujęciach to tak naprawdę gęsty dym z płonących stosów, W ciągu dnia wiele razy ludzie i zwierzęta - głównie gęsi i bawoły - muszą przez niego przejść, by umożliwić innym uchwycenie uroczego, wiejskiego kadru.
Fałszywe miasteczko w Chinach Sina Travel / Weibo
Źródła: Insider Asia, The New York Times, Business Insider