Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Tak przytulnych cel nie ma nawet w Norwegii. Od jakiegoś czasu Holandia może pochwalić się coraz niższym wskaźnikiem przestępczości, w związku z czym zdecydowano się zamknąć znajdujące się w Roermond więzienie Het Arresthuis, które aktywnie działało przez 150 lat. Sytuację wykorzystała pewna prywatna firma, która wpadła na ciekawy pomysł, jak można spożytkować opustoszałe cele. Dziś Het Arresthuis odgrywa zupełnie inną rolę, a jego ''hotelowa'' metamorfoza chętnie przyciąga turystów przybywających do holenderskiego miasta, których zdaje się, nie odstrasza nawet cena, wynosząca od 100 do 300 euro za jedną noc.
Wykonując prace modernizacyjne, architekci postanowili, aby cele więzienne jak najbardziej przypominały normalne apartamenty, zachowując jednak cząstkę ich przeszłości. Stąd, postanowiono zachować charakterystyczne żelazne drzwi, oddzielające lokum od głównego korytarza. W samym korytarzu zaś zrezygnowano z jasnych białych świateł kojarzących się z codziennymi zbiórkami, na rzecz gustownego, kolorowego oświetlenia. O historii placówki zdają się przypominać również plakaty i zdjęcia porozwieszane w pokojach. Nikt, kto trafił do Het Arresthuis nie miał łatwo, a sam zakład karny uchodził za jeden z najcięższych w całej Holandii, dlatego nocleg w takim miejscu jest z pewnością niesamowitym przeżyciem.
Na świecie coraz częściej dochodzi do przerabiania starych budynków w takim celu, aby pełniły nową funkcję. Holenderskie więzienie nie jest jedynym takim miejscem. W podobny sposób wykorzystano zakłady karne w Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, zaś placówkę we Francji przekształcono w szkołę muzyczną.