Do szokującego zdarzenia doszło w środę, 28 grudnia w północno-wschodniej części Portland (Stany Zjednoczone), na peronie Gateway Transit Center. Na nagraniu zarejestrowanym przez monitoring widać mamę czekającą na pociąg z 3-letnim dzieckiem. W pewnym momencie siedząca za nimi kobieta zerwała się na równe nogi, z dużą siłą zepchnęła dziewczynkę wprost na tory kolejowe, a następnie jak gdyby nigdy nic ponownie zajęła miejsce na ławce.
Świadkowie zdarzenia natychmiast rzucili się na pomoc 3-latce. Ta wylądowała twarzą na metalowej szynie i skałach, ale na szczęście nie doznała poważnych obrażeń. Jak poinformowało w oświadczeniu biuro prokuratora okręgowego, dziecko skarżyło się na silny ból głowy, a na jego czole utrzymywał się czerwony ślad.
Jak się okazało, sprawczynią incydentu była 32-letnia Brianna Workman - bezdomna z Portland. Zarzuty, które jej postawiono to: zakłócanie transportu publicznego, lekkomyślne narażenie innej osoby na niebezpieczeństwo, napaść trzeciego stopnia, usiłowanie napaści pierwszego stopnia, a także zakłócanie porządku drugiego stopnia.
Jeden z powyższych zarzutów zezwala na tymczasowe aresztowanie zgodnie z prawem stanu Oregon, a biuro prokuratora okręgowego zawnioskowało o pozostawienie kobiety w areszcie bez możliwości zwolnienia za kaucją.
Nagranie, które trafiło do sieci, wstrząsnęło użytkownikami internetu. Nie mogli uwierzyć w okrucieństwo kobiety i domagali się najwyższej możliwej kary. Zwrócili także uwagę na prawidłową postawę świadków.
Każdy, kto zrobił coś takiego dziecku, zasługuje na najwyższą karę. Ulżyło mi, że mała nie odniosła gorszych obrażeń, ale obawiam się, że jej trauma będzie ją prześladować przez długi czas
- czytamy w komentarzach.
Uwielbiam, jak wszyscy skoczyli, by uratować dziewczynkę. Ludzkość nie jest stracona
- pisał jeden z internautów.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.