Raduchów to urokliwa wieś położona w województwie wielkopolskim. Na pierwszy rzut oka nie ma w niej niczego wyjątkowego, jednak kryje się za nią tajemnicza historia. Chociaż dawniej miejscowość rozwijała się dość prężnie, to obecnie zamieszkuje ją około 38 mieszkańców. Dlaczego ludzie postanowili opuścić wioskę?
Raduchów często określany jest mianem "polskiej Atlantydy" lub "wioski widmo". Wszystko to za sprawą pewnych planów, które zrodziły się już w latach 30. XX wieku. Wówczas rozpoczęły się dyskusje na temat budowy zbiornika retencyjnego Wielowieś Klasztorna na rzece Prośnie. Ostatecznie został on zaprojektowany w 1978 roku, a projekt, stał się powodem niepokoju mieszkańców.
Pod budowę zbiornika zakupiono aż 1250 hektarów gruntów. Miałby on chronić południe Wielkopolski przed ewentualną powodzią i zabezpieczyć tereny jego zalewni przed skutkami suszy. Czego dotyczą kontrowersje? Raduchów mieści się w najniższym punkcie w okolicy i według prognoz, to właśnie część tej niewielkiej wsi ma w przyszłości znaleźć się pod wodą. Zaniepokojeni mieszkańcy zaczęli więc opuszczać swoje domostwa.
Budowa zalewu planowana jest już od dziesięcioleci. Część gospodarstw została wykupiona pod jego budowę, a wiele budynków stoi pustych po wyjeździe właścicieli. Opustoszała miejscowość sprawia wrażenie "wioski widmo", stąd też wzięła się jej potoczna nazwa.
Od lat chętnie przyjeżdżają tu m.in. miłośnicy urbexu eksplorujący niszczejące mieszkania. Według danych Urzędu Gminy w Sieroszewicach z początku 2021 roku obecnie mieszka tu 38 osób.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.