Garrett to pilot jednej z linii lotniczych, a także influencer działający pod nazwą "flywithgarrett". Na tiktokowym profilu obserwuje go już blisko 500 tys. obserwujących, z którymi dzieli się kulisami swojej pracy, a także przekonuje, dlaczego latanie nie jest takie straszne. W jednym z ostatnich filmów postanowił odpowiedzieć na pytanie nurtujące wielu pasażerów.
Choć dla wielu osób jest to rzecz oczywista, to niektórzy zastanawiają się, co dzieje się z kałem po spuszczeniu wody w samolocie. Poszczególni pasażerowie wyobrażają sobie, że po naciśnięciu przycisku, otwieramy sekretny otwór, przez który odchody spadają na głowy niczego nieświadomych przechodniów. Garrett postanowił obalić to stwierdzenie w nagraniu, które obejrzało już prawie 4 mln osób.
Czy wiesz, że za każdym razem, gdy spuszczasz wodę w toalecie w samolocie, tak naprawdę nie wylewa się to na ludzi poniżej?
- zapytał pilot w wideo.
Następnie wytłumaczył, że wszystko przechodzi przez instalację wodociągową do tylnej części samolotu. Po wylądowaniu w miejscu docelowym, do maszyny podjeżdża wóz asenizacyjny, który odpompowuje nieczystości. Te później przewożone są do oczyszczalni ścieków, a samolot jest czyszczony przez ekipę sprzątającą.
W Boeingu 747 - podczas lotu długodystansowego - toalety mogą być spłukiwane ponad tysiąc razy, tworząc ponad 320 galonów odpadów (1,2 tys. litrów - przyp. red). To dużo
- słyszymy na nagraniu.
Wielu obserwatorów Garretta było zaskoczonych... nie wyjaśnieniami pilota, a faktem, że zdaniem niektórych odchody wyrzucane są z maszyny podczas lotu.
Ludzie naprawdę wierzą, że to zostaje wyrzucone z samolotu na ludzi? A jeśli tak, to czy te osoby głosują?
- kwestionował jeden z użytkowników.
Czekaj, ludzie naprawdę myślą, że to spada z samolotu? Więc wierzą, że istnieje kupa, która leci z nieba i nie pochodzi od ptaków?
- czytamy.
Jednak niektórzy przyznali się, że faktycznie tak myśleli lub nigdy się nad tym nie zastanawiali.
Myślałem, że wrzuca się to do oceanu
- napisał internauta.
To pytanie nurtowało mnie od dziecka
- dodał inny.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.