Ziemia została podzielona na 24 strefy czasowe o średniej szerokości 15 stopni każda. Jest to działanie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania człowieka, które ułatwia lepsze, ekonomiczne wykorzystanie czasu. Odpowiada to także tzw. biologicznemu zegarowi człowieka. Wiele państw - m.in. Stany Zjednoczone - zdecydowało się na wprowadzenie kilku stref czasowych wewnątrz kraju. Wschodnie i zachodnie wybrzeże dzielą trzy godziny, by możliwie mocno dostosować naturalne światło dziennie do potrzeb ludzi i gospodarki.
Kto wita Nowy Rok najszybciej?
Mieszkańcy pewnych miejsc na ziemi witają Nowy Rok, kiedy wielu Polaków dopiero zasiada do porannej kawy i śniadania. Kiedy w naszym kraju zegary wskażą godzinę 11:00, północ wybije w... Polsce! A dokładniej w miejscowości Poland na Kiribati. Godzinę później 2023 rok będą celebrować mieszkańcy Nowej Zelandii, a o 14:00 czasu polskiego fajerwerki rozbłysną na niebie w Australii. Wcześniej świętuje się także w Korei południowej (o 16:00) oraz w Chinach (o 17:00).
Mieszkańcy Europy celebrują w większości w tym samym czasie. Wraz z Polakami Nowy Rok witają m.in. Włosi, Francuzi, Niemcy, Węgrzy czy Hiszpanie. Wyjątkiem są mieszkańcy Wielkiej Brytanii oraz Portugalii. Tam świętuje się godzinę później.
Tam Nowy Rok zawita na końcu
Gdzie Nowy Rok zawita jako ostatni? Na samym końcu przyjdzie pora na Dalekie Wyspy Mniejsze Stanów Zjednoczonych. Kiedy w Polsce będzie 13:00 1 stycznia, a w Kiribati 2:00... 2 stycznia, północ wybije na Baker Island. Jednak w tym odległym zakątku nie pojawią się ani fajerwerki, ani szampańskie imprezy. Wyspa ta jest bowiem niezamieszkana przez ludzi. Przedostatnie będzie Samoa Amerykańskie, a godzinę wcześniej Nowy Rok przywitają mieszkańcy Hawajów, Tahiti i Wysp Cooka.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
