Dom z horroru "Obecność" ma nowych właścicieli. "Można powiedzieć, że dzieje się w nim dużo rzeczy"

"Obecność" to obecnie jeden z najpopularniejszych filmów grozy. Nawiedzony dom, o którym opowiada ten obraz, istnieje naprawdę, a co więcej, niedawno zyskał nowych właścicieli. Ci podkreślają, że "w domu dzieje się sporo". M.in. dlatego przez pierwsze miesiące nocowali w jednym pomieszczeniu.

"Obecność" to horror z 2013 roku. Inspiracją do nakręcenia kasowego hitu była sprawa, jaką badali Ed i Lorraine Warrenowie, małżeństwo, które zyskało rozgłos dzięki swojej niezwykłej działalności. Ed twierdził bowiem, że jest demonologiem, jego żona miała z kolei wcielać się w rolę medium i kontaktować z niebezpiecznymi bytami. Warrenowie chętnie opowiadali o prowadzonych przez siebie sprawach.

Jeden z najtrudniejszych i najbardziej przerażających przypadków z jakim się zmierzyli, miał miejsce w amerykańskim domu państwa Perron. Według mieszkańców w zlokalizowanej na odludziu farmie działy się niewytłumaczalne i przerażające rzeczy. I choć na ekranie nie pokazano rzeczywistego domu, ten istnieje i ma nowych właścicieli.  

Zobacz wideo Mam przeczucie, że na rynku książki się wydarzy coś złego. Ludzie książką nie ogrzeją domu

Szukasz podobnych treści? Sprawdź Gazeta.pl

Zmęczona rodzina Perronów opuściła posiadłość

W domu, który znajduje się w Harrusville w stanie Rhode Island mieszkała m.in. Andrea Perron. Kobieta wyznała, że w latach 1971-1980 miało dochodzić tam do wielu trudnych do wytłumaczenia zjawisk. W wywiadzie dla "The Wall Street Journal" opowiadała, że była świadkiem tego, jak jej matka lewituje. Ostatecznie zmęczona i przerażona rodzina Perronów w 1980 roku wyprowadziła się z domu.  

W 2019 roku nieruchomość trafiła w ręce Jennifer i Cory'ego Heinzenów. Nie zabawili tam jednak długo i już we wrześniu 2021 roku dom ponownie został wystawiony na sprzedaż. Posiadłość mogła trafić jednak wyłącznie w ręce osób, które zdecydowałyby się na spełnienie kilku postawionych przez państwa Heinzen warunków. 

Nowy właściciel musiał zaakceptować nietypowe warunki

Małżeństwo chciało, by dom nadal był wykorzystywany jako hostel dla gości, którzy chcieliby prowadzić tam badania. Co więcej, jednym z warunków sprzedaży było także zapewnienie, że nowy właściciel... nie wprowadzi się do posiadłości. Zdaniem małżonków to miało być gwarantem spokoju.

Nie spodziewałam się, że mieszkanie tutaj będzie tak emocjonalne. Ciągłe przebywanie w miejscu, które jest pełne energii, daje się we znaki. Można powiedzieć, że dzieje się tu sporo rzeczy

- wyjaśniła Jennifer Heinzen w rozmowie z "The Wall Street Journal". Wysoka cena i nietypowe warunki nie zniechęciły 58-letniej Jacqueline Nunez, która skusiła się na zakup nieruchomości. 

To dla mnie osobisty zakup. Kiedy posiadłość pojawiła się na rynku, pomyślałam: To jest nieruchomość, która umożliwia żywym rozmowę ze zmarłymi

- tłumaczyła. Dom został sprzedany za 1,5 miliona dolarów. Zakup skomentowała dawna mieszkanka, Andrea Perron, która stwierdziła: "wierzę, że dom wybrał Jacqueline w taki sam sposób, w jaki wybrał nas. Chce jej światła".

Więcej o: