Zakopane. Zabytkowa willa "Skaut" poszła z dymem. "Serce boli", ale nie wszystkich

W zabytkowej willi "Skaut" w Zakopanem wybuchł pożar. Małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska nie ma wątpliwości, że to było podpalenie. "Spłonęła willa na obszarze objętym wpisem do rejestru. Choć podpalacz był jeden, to wielu ma ją na sumieniu!" - napisała w mediach społecznościowych.

Willa "Skaut" to, jak relacjonują dziennikarze "Gazety Wyborczej" Piotr Starmach i Marek Podmokły,  zabytkowy budynek z 1910 roku, który został zaprojektowany przez Tymona Niesiołowskiego. Uważany był za "skarb podhalańskiej architektury", ponieważ stanowił osobliwy przejaw stylu zakopiańskiego.

Obiekt ten był jednak solą w oku dewelopera, który na tej działce zamierzał wybudować sześć domków na wynajem. Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", przedsiębiorca chciał willę rozebrać, przenieść w inne miejsce i przekształcić w budynek usługowy.

Towarzystwo Opieki nad Zabytkami ujawniło w mediach społecznościowych, że wcześniej deweloper zwrócił się o zgodę na rozbiórkę do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, ale ten nie wyraził na nią zgody. "Przedstawił negatywną opinię konserwatorską, wiążącą starostwo" – czytamy na Facebooku.

Okazało się, że deweloper drążył temat i mimo wiążącej negatywnej opinii konserwatorskiej ubiegał się w Starostwie Powiatowym o zgodę na rozbiórkę. W uzasadnieniu podano, że stan techniczny willi jest zły. Niebawem sprawa miała być konsultowana z konserwatorem zabytków. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami żywo interesowało się przyszłością tego budynku. Chciało napisać list w jego obronie, ale wybuchł pożar.

Butle z gazem i kanistry

W nocy z 16 na 17 grudnia na miejsce zostały wezwane dwa zastępy gaśnicze. "Działania gaśnicze wewnątrz były prowadzone równocześnie z przeszukiwaniem, w wyniku którego zlokalizowano i wyniesiono z wnętrza butle z gazem i kanistry. Ze względu na konstrukcję budynku - drewnianą, z trocinami i trzciną, oraz pustymi przestrzeniami, konieczne było wykonywanie dużej ilości prac rozbiórkowych w aparatach powietrznych, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się pożaru i dotrzeć do wszystkich zarzewi ognia" - czytamy na Facebooku OSP Kościelisko. Akcja gaśnicza została ukończona ok. godz. 3 w nocy. Na razie nie wiadomo, czy konstrukcję uda się uratować. Sprawie uważnie przygląda się policja.

Przykład wyjątkowy

Po pożarze zabytkowej willi pojawiają się głosy, że było to działanie zamierzone. Z taką interpretacją zdarzenia nie kryje się małopolska konserwator zabytków Monika Bogdanowska.

"Dziś w nocy pożegnaliśmy "Skauta", wspaniałą zakopiańską willę, świadka historii miejscowości, pamiątkę po wielu bywalcach. To był przykład adaptacji budownictwa regionalnego do wyzwań nowego kierunku - art deco. Przykład wyjątkowy. Trudno opisać, jak serce boli. Spłonęła willa na obszarze objętym wpisem do rejestru. Choć podpalacz był jeden, to wielu ma ją na sumieniu!" – napisała w mediach społecznościowych.

Jak informują dziennikarze "Gazety Wyborczej", policja przeprowadziła już oględziny spalonego budynku. Świadkowie, a także właściciel obiektu zostali przesłuchani. Czy zostanie wszczęte śledztwo w sprawie celowego podpalenia obiektu? Nie wiadomo. Otwarte pozostają pytania dotyczące przyszłości zabytkowej willi.

Źródła: "Gazeta Wyborcza" / OSP Kościelisko / Towarzystwo Opieki nad Zabytkami / Małopolska Konserwator Zabytków

Więcej o: