Youtuber odwiedził jarmark w Zakopanem. To zaskoczyło go najbardziej. "My dobrze trafiliśmy?"

Jarmarki bożonarodzeniowe od lat zachwycają miłośników świątecznego klimatu. Jednak w tym roku jest o nich szczególnie głośno za sprawą wygórowanych cen. Youtuber Książulo postanowił odwiedzić stoiska w Zakopanem, by sprawdzić, ile za jedzenie życzą sobie tamtejsi sprzedawcy.

Książulo, czyli Szymon Nyczke, to polski youtuber, którego śledzi 264 tys. subskrybentów. Na swoim kanale dzieli się recenzjami jedzenia, najczęściej fastfoodowego, w różnych miejscach w Polsce. Niedawno odwiedził jarmark bożonarodzeniowy w Warszawie, który cieszył się dużą popularnością wśród widzów. Postanowił więc wybrać się także do innych miejsc w Polsce. Tym razem na tapet wziął jarmark w Zakopanem

Zobacz wideo Jarmark w Gdańsku trzecim najpiękniejszym w Europie. Tak wygląda

Youtuber wybrał się na jarmark bożonarodzeniowy w Zakopanem

W niedzielę, 18 grudnia na kanale Książula pojawiło się nagranie z wizyty w zimowej stolicy Polski. Twórca zapowiedział, że przetestuje kilka pozycji z tamtejszych stoisk, oceniając smak oraz stosunek jakości do ceny. Już na samym początku wielokrotnie wyrażał zdziwienie niewielkimi rozmiarami jarmarku. 

To jest cały jarmark? My dobrze trafiliśmy?

- powtarzał pytania youtuber. 

Na pierwszy ogień poszło miejsce z kuchnią ukraińską. Za trzy naleśniki i bułkę z kapustą zapłacił łącznie 25 zł. Otrzymał tu także gratisy - pielmieni z mięsem, a także "szyszkę", czyli słodki przysmak. Chociaż całość zapowiadała się obiecująco, to po skosztowaniu zamówienia przyszedł czas na rozczarowanie. Youtuber przyznał, że nie kupiłby dań ponownie. 

Tyle zapłacimy za kiełbasę i serek w Zakopanem

Szymon Nyczke postanowił także skosztować bardziej polskich przysmaków. Kiełbasa biała i ziemniaczana z chlebem i ogórkiem kiszonym wyniosła 17 zł. Pierwsza nie przypadła mu do gustu, nieco lepiej było w przypadku tej drugiej. Następnie przyszła pora na zakopiański serek. Za tę pozycję z żurawiną sprzedawca życzył sobie 5 zł. 

Ceny nie są wygórowane, wasz portfel z pewnością nie będzie płakał po pobycie tutaj

- podsumował wizytę. 

Na sam koniec mężczyzna wybrał się na jedną z jarmarkowych atrakcji. Chociaż jedzenie nie było zbyt drogie, to cena przejażdżki zaśnieżoną karuzelą może zaskakiwać. Ta przyjemność kosztowała go w sumie 40 zł. 

 

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: