Cyprien Verseux to francuski mikrobiolog, który jest znany m.in. z udziału w eksploracji naukowej HI-SEAS IV na Hawajach. Wraz z zespołem złożonym z sześciu osób mieszkał przez rok bez bezpośredniego kontaktu ze światem zewnętrznym w niewielkim kopulastym schronieniu na zboczach wulkanu Mauna Loa. Później prowadził badania na Antarktydzie, gdzie temperatury sięgały nawet 80 stopni poniżej zera. Wówczas pokazywał w mediach społecznościowych, jak wygląda życie w tak ekstremalnych warunkach.
Cyprien Verseux i jego 12 kolegów w 2018 roku spędzili dziewięć miesięcy w stacji Concordia na Antarktydzie. Brak roślin i zwierząt, tylko lód oraz śnieg - tak w skrócie można opisać tamtejszy krajobraz.
Dla pojazdów jest za zimno, nawet paliwo może zamarznąć
- mówił Verseux w rozmowie z Franceinfo.
Ekipa prowadziła m.in. analizy na temat zmian klimatycznych, które mogą wystąpić w przyszłości. Na miejscu przebywał również lekarz z Europejskiej Agencji Kosmicznej, który badał i analizował przystosowanie członków załogi do tak trudnych warunków - zarówno psychologiczne, jak i fizjologiczne, z myślą o przyszłych misjach kosmicznych.
W mediach społecznościowych naukowca można znaleźć m.in. niezwykłe zdjęcia, które obrazują wpływ niskich temperatur na jedzenie. Jak się okazuje, posiłki momentalnie zamarzają i zaczynają wyglądać tak, jakby przestała na nie działać siła grawitacji. Można rzec, że sztućce i naczynia "lewitują". Trzeba przyznać, że widok robi wrażenie.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.