Izraelskie Ministerstwo Turystyki, po dwóch latach przerwy, która wynikała z działań prewencyjnych dotyczących walki z COVID-19, wznowiła program dopłat dla przewoźników. W rezultacie reaktywować mogą loty linie lotnicze nie tylko z Polski, ale również z Francji, Litwy i Belgii.
Z Krakowa do Ejlatu Ryanair będzie realizował loty dwa razy w tygodniu – w niedziele i czwartki. Pierwszy lot już wystartował 18 grudnia. W systemie rezerwacyjnym dostępne są terminy niemal do końca marca. Za bilet w jedną stronę zapłacimy od 95 zł.
Ejlat to doskonałe miejsce dla tych, którzy marzą o zobaczeniu rafy koralowej. Zanurzając się w Morzu Czerwonym z maską do snorkelingu, można podglądać bogate, podwodne życie, m.in.: ukwiały, błazenki, garbiki pasiaste czy gatunek endemiczny (co znaczy, że żyje tylko w Morzu Czerwonym), którym jest thalassoma klunzingeri. A to wszystko praktycznie tuż przy brzegu i wcale nie trzeba zanurzać się bardzo głęboko.
Dużym zainteresowaniem cieszy się Dolphin Reef, czyli Rafa Delfinów, gdzie może popływać i nurkować z tymi fantastycznymi stworzeniami pod opieką przewodnika. A jeśli nie czujecie się komfortowo w wodzie, jest możliwość podziwiania i głaskania delfinów ze specjalnego dryfującego pomostu.
Ogromną zaletą kraju jest jego klimat. - W Izraelu przez ponad 300 dni w roku jest ciepło (temperatura powyżej 15 stopni Celsjusza - przyp. red.), a w samym Ejlacie to właściwie nawet przez cały rok – mówił naszej redakcyjnej koleżance Krzysiek, który Izrael odwiedził dwukrotnie. - Choć ja akurat byłem w lutym i jeśli chcecie wtedy jechać, kurtka w nocy się przydaje - dodał.
Źródła: WP / Gazeta.pl