Influencer chwalił się chodzeniem po zamarzniętym Morskim Oku. Fani nie zostawili na nim suchej nitki

Chociaż w mediach społecznościowych pojawiają się liczne kampanie przestrzegające przed wchodzeniem na zamarznięte jeziora, to wielu turystom wciąż brak wyobraźni. Tym razem sesją zdjęciową z Morskiego Oka podzielił się znany influencer Kacper Błoński. Internauci nie mieli litości.

Kacper Błoński to obecnie jeden z najpopularniejszych twórców internetowych w Polsce. Na Instagramie obserwuje go już 1,2 mln obserwujących, z którymi dzieli się ważnymi momentami ze swojego życia. Ostatnio pochwalił się tam fotorelacją z wycieczki do Zakopanego. Jednak niektóre zdjęcia wzbudziły mieszane uczucia wśród komentujących. 

Zobacz wideo Zamarznięte jezioro to nie lodowisko. Nie trzeba wiele, by doszło do tragedii

Influencer chodził po zamarzniętym Morskim Oku

Kacper Błoński wybrał się niedawno do zimowej stolicy Polski. "Cudze chwalicie, swego nie znacie" - podpisał serię zdjęć, którą opublikował na Instagramie. Wśród materiałów można zobaczyć m.in. nagranie, na którym influencer ślizga się po zamarźniętym Morskim Oku

Obserwuje cię pewnie sporo młodych osób, pokazywanie jak wygłupiasz się na lodzie, jest bardzo złym przykładem [...] Chyba musi dojść do tragedii, żeby ludzie się nauczyli

- pisała jedna z użytkowniczek. 

Leśniczy zaapelował do turystów wybierających się w góry. Brak wyobraźni turystów zaskakuje. Leśniczy apeluje: "zastanówcie się 10 razy"

Ile się mówi o tym, żeby nie wchodzić na lód

- dodała inna internautka. 

Ponad mln obserwujących i promowanie tak niebezpiecznych zachowań

- czytamy pod zdjęciami. 

Burza w komentarzach sprawiła, że Kacper Błoński postanowił zabrać głos w sprawie. 

Chodziliśmy, jak najbliżej brzegu, tam, gdzie warstwa lodu jest najgrubsza. Mimo to nie namawiam nikogo do stawania na lodzie

- odpowiedział. 

 

Każdy krok może być ostatnim 

Należy pamiętać, że chodzenie na zamarzniętych rzekach i jeziorach może skończyć się tragedią. Warstwa tafli lodu jest zwykle niejednolita, w związku z czym trudno przewidzieć jej grubość w danym miejscu. Mimo śmiertelnego niebezpieczeństwa turyści wciąż chętnie pozują i ślizgają się m.in. na Morskim Oku. 

Jazda motocyklem jesienią nie musi być straszna Niezawodne sposoby na przedłużenie motocyklowego sezonu. Nawet teraz jest co robić

W mediach społecznościowych Tatrzańskiego Parku Narodowego często pojawiają się materiały przestrzegające przed tego typu zachowaniami. 13 grudnia edukator Marek Kot i leśniczy Grzegorz Bryniarski tłumaczyli, na czym polega niebezpieczeństwo. 

Morskie Oko przyciąga jak magnes, a kiedy na jego powierzchni pojawia się warstewka lodu, wiele osób nie może się wręcz oprzeć pokusie wyjścia po lodzie na jezioro. Niestety, nie jest to absolutnie bezpieczne, zwłaszcza teraz, kiedy pokrywa lodowa jest jeszcze cienka, ma zróżnicowaną grubość

- czytamy w opisie postu. 

Obok miejsc, które mogą naszą wagę wytrzymać, znajdują się te, w których można nagle i niespodziewanie dostać się do lodowatej wody. Pokrywa lodowa ma wiele pęknięć, są pod nią, w niektórych miejscach, rozległe bańki powietrza, a wszystko to zostało zamaskowane przez warstwę śniegu dodatkowo obciążającą lód

- dodał TPN.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Więcej o: