Pakowanie na dłuższy wyjazd to sztuka. Szczególnie gdy musimy zabrać więcej rzeczy, które jakoś musimy zmieścić w małej walizce. Eksperci radzą, jak składać ubrania i co zapakować w podróż, żeby uniknąć biegania po sklepach. Tym razem jednak chodzi o jeden niepozorny przedmiot, który zawsze zabieramy ze sobą i często wrzucamy do walizki bez zastanawiania się nad konsekwencjami.
Więcej podobnych porad dotyczących podróży przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Maxwell Ryan to autor strony Apartment Therapy. Od lat pisze o urządzaniu i projektowaniu wnętrz. Ryan także dużo podróżuje, w tym roku przebył już niemal 84 tys. km. Niedawno w rozmowie z portalem Bloomberg przyznał, czego nigdy nie zabiera ze sobą w podróż. Mowa o kluczach.
Od zawsze miałem duży breloczek do kluczy. Z kluczami do domu, do schowka, breloczkiem do siłowni i kluczami do pracy; od tego zależy moje życie. Boję się, że stracę je wszystkie i przeraża mnie zabieranie ich ze sobą do innego kraju
- wyznał Ryan w rozmowie z serwisem Bloomberg. Jego zdaniem, lepiej zostawić klucze w domu lub na portierni, jeśli mamy taką w bloku lub na osiedlu. Jeśli nie mamy możliwości pozostawienia kluczy pod opieką portiera, rodziny czy bliskich znajomych, nigdy nie pakujmy ich do walizki. Dlaczego?
Dlaczego nie powinniśmy pakować breloczka z kluczami do walizki? W przypadku zagubienia torby na lotnisku lub jej kradzieży stracimy nie tylko nasze rzeczy, lecz także dostęp do domu. To szczególnie kłopotliwe, jeśli do walizki mamy przypiętą adresatkę z dokładnymi danymi. Eksperci wyraźnie ostrzegają, by nie przypinać do bagażu etykietek z naszym adresem. Lepiej podać podstawowe dane kontaktowe, jak imię, nazwisko i numer telefonu, lub sięgnąć po adresatki elektroniczne.