W bydgoskim kościele powstanie bar mleczny. Cena posiłku: "co łaska"

- Chodzi o to, żeby w godnych warunkach ciepły posiłek mogli zjeść ci, których nie stać na obiad za 20 zł - mówi ks. Sławomir Bar w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". - Rozmawiam z nimi, wiem, że są tacy, którzy ciepły posiłek jedzą raz w tygodniu. Ale po bezpłatny nie przyjdą, nie ustawią się w kolejce z osobami bezdomnymi. Mówią: nie jest ze mną jeszcze tak źle.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Bazylika Wincentego a Paulo to największy kościół w Bydgoszczy. Właśnie tam powstaje socjalny bar mleczny, który ma mieścić się w kaplicy bazyliki. Obiekt prawdopodobnie będzie gotowy już za dwa, trzy miesiące. Pomysłodawcą tej inicjatywy jest proboszcz, ks. Sławomir Bar. 

Praca wre

Od ponad roku w kaplicy Bazyliki mieści się ogrzewalnia dla osób bezdomnych i potrzebujących. Jeszcze wcześniej wydawano tam posiłki dla osób ubogich. Teraz jednak ks. Sławomir Bar pragnie, by miejsce to stało się prawdziwym barem. Wyjątkowym. - Musimy urządzić kuchnię, pomieszczenie, które będzie pełniło funkcję stołówki i tak dalej. Do tego właśnie potrzeba nam pozwolenia (na rozpoczęcie budowy - przyp. red.). Miasto z nami współpracuje, tu wszystko jest na dobrej drodze - powiedział ks. Bar w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

Zobacz wideo Darmowe posiłki dla dzieci. ADB: Nie spodziewałam się, że to może wzbudzić kontrowersje

Z godnością

W Społecznym Barze Mlecznym osoby ubogie będą płacić tyle, ile mogą - "co łaska". - Złotówkę, dwie, pięć - nie o kwotę chodzi, ale o sam fakt: kupiłem sobie obiad - tłumaczy ks. Bar w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Mimo że w świątyni już od lat osoby ubogie i bezdomne mogą odebrać posiłek za darmo, według proboszcza oprócz stołówki powinien tam funkcjonować również bar. Dla niektórych ustawienie się w kolejce po darmowy obiad jest bowiem powodem do skrępowania. - Mówią: nie jest ze mną jeszcze tak źle. Ta kolejka po zupę obdarłaby ich z godności. I z myślą o takich osobach budujemy bar - wyjaśnia ks. Bar w rozmowie z dziennikiem. W związku z tym w jadłodajni nadal będą wydawane posiłki dla osób bezdomnych, ale w określonych godzinach. W ciągu reszty dnia każdy będzie mógł przyjść do baru i zwyczajnie kupić danie.

Kolebka dobroci

Pomysł na otwarcie baru mlecznego w kaplicy bydgoskiej bazyliki nie jest pierwszą inicjatywą, z którą wyszedł ks. Sławomir Bar. W ciągu ostatniego roku całe lewe skrzydło świątyni zamienił w centrum pomocy: znajdują się tam pomieszczenia noclegowe, ogrzewalnia dla bezdomnych i prowizoryczne mieszkania - pisze "Gazeta Pomorska". Dodatkowo w kościele mieści się również gabinet lekarski wyposażony w urządzenia EKG i USG. Pracują w nim wolontariusze. - Pomaga nam naprawdę wiele osób gotowych poświęcać swój czas - zaznacza ksiądz. - Bydgoszcz to naprawdę wspaniałe miasto, w którym żyją wspaniali ludzie o dobrych sercach - opowiada "Gazecie Pomorskiej". 

Źródła: Gazeta Wyborcza, Gazeta Pomorska

Więcej o: