Ponad 10 lat temu Stephanie Fuchs postanowiła zamieszkać w Tanzanii. Najpierw zakochała się w Afryce, potem poznała swojego męża. Od prawie 11 lat mieszkają razem z synem w masajskiej wiosce. Stephanie prowadzi konto na Instagramie. Popularność ma jednak swoje złe strony. Fanki i obserwujący potrafią bowiem zasypywać ją morzem niezręcznych i nieodpowiednich pytań.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pochodząca z Niemiec Stephanie Fuchs w 2011 roku wyjechała do Tanzanii, gdzie zaczęła pracę jako asystentka naukowa. Uczyła się języka suahili, zafascynowała się tamtejszą kulturą. Wtedy też poznała swojego męża. Sokoine Kuyatei pracował jako ochroniarz w centrum nurkowym.
Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy, pomyślałam, że jest bardzo piękny. On zainteresował się mną dzień później
- wyznała Stephanie w rozmowie z "Dzień Dobry TVN". Niecały rok po pierwszym spotkaniu zamieszkali razem w masajskiej wiosce. Nie było łatwo. Kobieta musiała porzucić swoje dotychczasowe życie. Na początku nie znała masajskiego dialektu, nie rozumiała więc, o czym mówią mieszkańcy wioski. Większość dnia spędzała tam w towarzystwie innych kobiet, podczas gdy mężczyźni zajmowali się bydłem.
Dziś Stephanie mieszka z mężem i synkiem w niewielkim domu. Ma przy nim zainstalowany specjalny zbiornik na wodę, kuchenkę gazową, przemieszcza się motocyklem. To odróżnia ją od pozostałych mieszkanek wioski. Tak jak one zajmuje się jednak gotowaniem, sprzątaniem, opieką nad dzieckiem i teściową. Dba też o kozy i krowy, a w wolnym czasie aktywnie prowadzi konta w mediach społecznościowych. Dzięki niej obserwatorzy poznają fascynującą kulturę Masajów, uroki Tanzanii czy prawdę o życiu w afrykańskiej wiosce. Wciąż zdarzają się jednak wyjątkowo niestosowne pytania. Stephanie opowiedziała o nich Kai Krasce, prowadzącej vloga Globstory.
Widzę, jak ludzie rozmawiają o Masajach w sposób pozbawiony szacunku. Pytają na przykład, czy oni naprawdę są brudni? Czy w ogóle się myją? Albo jak często się myją? Ja na to - czemu cię to interesuje? Jakie to ma znaczenie, czy ktoś się myje, czy nie?
Stephanie w swoich wpisach na Instagramie podkreśla, że Masajowie to nie dziwacy. Takie komentarze są dowodem na niezrozumienie i brak szacunku do kultury plemiennych mieszkańców Afryki, o której opowiada blogerka. Nietaktowne pytania o kąpiele to jednak nie wszystko. Niektóre fanki z Europy potrafią bowiem wprost poprosić Stephanie o pomoc... w poślubieniu Masaja.