Portal branżowy fly4free.pl poinformował o zmianach, które wprowadzają: lotnisko na Majorce, a także porty lotnicze w Dublinie i Cork w Irlandii.
Lotnisko w Palma de Mallorca ogłosiło modernizację, która potrwa cztery lata, a jej koszt pochłonie 559 mln euro. Zmiany obejmą m.in. instalację skanerów 3D, dzięki którym kontrola bezpieczeństwa będzie szła sprawniej i bez konieczności wyjmowania sprzętów elektronicznych czy płynów.
Warto odnotować, że to jedno z najbardziej zatłoczonych lotnisk w Hiszpanii. Ogłoszone zmiany przyjęto z dużym entuzjazmem. Tym bardziej, że jak powiedział Tomas Melgar, dyrektor lotniska, port lotniczy nie był modernizowany od 25 lat. Nie ogłoszono konkretnej daty, kiedy nowoczesne skanery będą zamontowane. Wiadomo natomiast, że prace będą prowadzone tylko w okresach jesienno-zimowych, kiedy lotnisko jest mniej oblegane.
Nie tylko lotnisko na Majorce ogłosiło zmiany. Nowoczesne skanery chce wprowadzić także Daa, czyli operator lotnisk w irlandzkim Dublinie i Cork. Już trwa pilotaż urządzeń i jeśli próba się powiedzie, zostaną one wprowadzone na stałe na obu lotniskach w 2023 i na początku 2024 roku.
Europejskie lotniska idą za przykładem portu lotniczego w irlandzkim Shannon, które jako pierwsze zniosło limit płynów w bagażach podręcznych. Kolejnym było także irlandzkie lotnisko Donnegal. W Wielkiej Brytanii na lotnisku London City zainstalowano skanery 3D. Wkrótce zostaną zamontowane na Heathrow. A do połowy 2024 roku zmiany mają objąć wszystkie brytyjskie lotniska.
Zasada 100 ml została wprowadzona po udaremnionym spisku terrorystycznym w 2006 roku. Terroryści planowali wówczas wysadzić siedem samolotów startujących z Heathrow, używając płynnych materiałów wybuchowych. Gdyby im się to udało, byłby to największy atak Al-Kaidy na Zachodzie od 11 września.
Początkowo prawo miało być wprowadzone jako środek tymczasowy, jednak od tamtego czasu zasada dalej obowiązuje.
Źródło: fly4free.pl