Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
To nie film. Powyższy wstęp opisuje jak najbardziej prawdziwe miasto. Leżący w Kraju Krasnojarskim Norylsk cieszy się złą sławą na świecie od dziesięcioleci. Miasto wywołujące złe skojarzenia, mimo wszystko jest celem pożądania turystów, chcących doświadczyć czegoś innego. Żeby jednak do niego wjechać, potrzebna jest zgoda Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. O nią jednak ciężko, a gdy już się uda, na miejscu będziemy przez cały czas czuć na sobie oddech władz, które razem z wnioskiem proszą o dokładny plan pobytu.
Początki Norylska sięgają lat 30 XX wieku. Miasto to zostało wtedy zbudowane przez sowieckich więźniów, którzy do połowy lat 50 stanowili tam główną siłę roboczą. Norylsk był też częścią gułagu. Od 1935 roku, kiedy odkryto, że miasto może stać się głównym punktem gospodarczym na mapie Rosji, zaczęto wykorzystywać więźniów do prac przy wydobywaniu takich surowców jak platyna, kobalt, czy pallad.
Norylsk jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miejsc na ziemi. Czarny śnieg i zapach siarki w powietrzu są tam zjawiskami zupełnie normalnymi. Jakby tego było mało, w 2020 roku w Norylsku doszło do katastrofy ekologicznej. Zbiornik radzieckiej produkcji został uszkodzony, w wyniku czego do rzeki Ambarnaya wypłynęło ponad 20 tysięcy litrów oleju napędowego. Nikt do tamtej pory nie zwrócił uwagi, że konstrukcja mieszcząca olej od dawna już wymagała gruntownego remontu...
Z racji tego, że Norylsk jest najbardziej wysuniętym miastem na północ, panuje w nim bardzo ciężki klimat. Widok słońca dla tamtejszych mieszkańców jest rzadkością. Przez większość dni niebo jest przesłonięte chmurami, które dają tylko nieustanny śnieg. Noc polarna, która trwa przez pełne 44 dni zdaje się być kulminacyjnym momentem w roku dla tego miasta, który można uznać za dopełnienie jego depresyjnej struktury. Jeśli ktoś kiedyś zastanawiał się, czy istnieje piekło na ziemi - Norylsk może być właściwą odpowiedzią.