Foki kaspijskie, nazywane też nerpami kaspijskimi, są jedynymi ssakami morskimi żyjącymi w Morzu Kaspijskim. Zdaniem Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) cierpią one z powodu degradacji środowiska, polowań, a także zmian klimatycznych. Od 2008 roku znajdują się w czerwonej księdze gatunków zagrożonych wyginięciem.
Morze Kaspijskie otacza pięć krajów: Azerbejdżan, Iran, Kazachstan, Turkmenistan i Rosja. To właśnie na jego wybrzeżu w rosyjskiej Republice Dagestanu znaleziono tysiące martwych fok. Jeszcze w sobotę, 3 grudnia tamtejsze władze mówiły o 700 osobnikach, jednak już następnego dnia liczba ta wzrosła do 1700. Z kolei w niedzielę ministerstwo ds. zasobów naturalnych i środowiska Dagestanu poinformowano o 2500 nieżywych ssakach.
Władze Republiki Dagestanu stwierdziły, że powody masowych zgonów nie są jasne, jednak najprawdopodobniej stoją za tym przyczyny naturalne. Zaur Gapizow, szef organizacji pozarządowej Kaspijskie Centrum Ochrony Środowiska przyznał w oświadczeniu, że ssaki prawdopodobnie zginęły kilka tygodni temu. Dodał też, że nic nie wskazuje na to, by zostały zabite przez kłusowników.
Nie było śladów gwałtownej śmierci, żadnych pozostałości sieci rybackich
- poinformowało ministerstwo cytowane przez CNN.
Dokładne przyczyny będą znane po otrzymaniu wyników badań laboratoryjnych.
Doniesienia o martwych fokach napływały także z Kazachstanu w pierwszej połowie listopada. Znaleziono tam ponad 140 martwych osobników. Również wtedy jako przyczynę podawano kwestie naturalne. Biorąc pod uwagę różne dane, liczba zwierząt w Morzu Kaspijskim waha się między 70 tysięcy (według Kaspijskiego Centrum Ochrony Środowiska) a 300 tysięcy (według Federalnej Agencji Rybołówstwa). Mogą one osiągnąć długość ponad 1,6 metra i ważyć nawet do 100 kilogramów.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl