Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak wyjaśnia "Der Spiegel" w swoim internetowym wydaniu, nieprzeciętny wzrost pasażera pozwolił mu sięgnąć za barierkę i zabrać swój bagaż podręczny - jeszcze przed zakończeniem całego procesu kontroli. Czyn ten uznano za naruszenie podstawowych zasad bezpieczeństwa. W rezultacie odwołano sześć lotów i wstrzymano ruch w terminalu drugim lotniska na około godzinę.
- Obszar kontroli, którego dotyczyła sprawa, znajduje się za barierką z pleksiglasu. W normalnych warunkach pasażerowie nie są w stanie tam sięgnąć. Jednak wzrost umożliwił podróżnemu zabranie bagażu, zanim kontrola dobiegła końca - wyjaśnił rzecznik rządu Górnej Bawarii cytowany przez "Rzeczpospolitą". Później było już tylko gorzej. Mężczyzna zaczął biec w kierunku bramki - tam został zatrzymany i skontrolowany przez policję. Podróżny, jak informuje rzecznik służb, nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego zabrał swój bagaż przed zakończeniem kontroli.
Po powstałym zamieszaniu i wstrzymaniu sześciu lotów podjęto decyzję o konieczności zmian. Lotnisko ma zamiar przebudować punkty kontroli tak, by osłony z pleksiglasu były wyższe - podaje stacja Bayerische Rundfunk. Z kolei rząd Górnej Bawarii twierdzi, że zmiany te planowano wprowadzić już wcześniej. Przewidywany termin wejścia w życie usprawnień to przyszły rok, przy okazji montowania nowych taśm do kontroli.
Nieprzeciętnie wysoki wzrost pasażerów nierzadko bywa wyzwaniem dla przewoźników. Tak też było w przypadku 25-letniej Rumeysy Gelgi, która niedawno odbyła pierwszy lot w swoim życiu. Kobieta mierzy 215,16 cm, dlatego, aby umożliwić jej podróż, narodowy przewoźnik Turkish Airlines musiał usunąć sześć foteli. Pasażerka leciała na specjalnie dopasowanych noszach przez 13 godzin.
Źródła: Der Spiegel, Rzeczpospolita