Wulkan Manua Loa znajdujący się na Hawajach wybuchł po 38 latach uśpienia. Na zewnątrz wydobyła się ogromna ilość wrzącej lawy przypominająca strumień rzeki. Jak podają zagraniczne media, do zdarzenia doszło w poniedziałek 28 listopada 2022 roku.
Choć wybuch wulkanu nie zagraża bezpośrednio mieszkańcom wyspy, to jednak Narodowa Służba Geologiczna wydała alert oraz wskazała czerwony kod dla lotnictwa. Na oficjalnej stronie USGS możemy przeczytać nieustannie aktualizowane dane dotyczące przemieszczania się erupcji.
Z danych wynika, iż na północno-wschodniej części ryftowej wulkanu nadal trwa erupcja. Pojawiło się kilka aktywnych szczelin i upływów lawy. Najdłuższy i największy przepływ gorącej cieczy odbywa się ze szczeliny oznaczonej numerem trzy. Natomiast w czwartej szczelinie uformowała się wysoka fontanna lawy.
Z dalszych informacji wynika, że nie zaobserwowano erupcji lawy z południowo-zachodniej części strefy ryftowej. Specjaliści zaznaczają także, że nie spodziewają się dodatkowych erupcji poza strefą pierwotnego wybuchu, czyli na północno-wschodnim odcinku ryftowym.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Wydarzenie, które miało miejsce na Hawajach, obiegło media na całym świecie. Na Twitterze udostępniono wiele zdjęć oraz nagrań wybuchu wulkanu. Kadry są niesamowite. Choć to wyjątkowo niebezpieczne zjawisko i starcie z gorącą lawą zawsze przynosi śmierć, to jednak oglądanie wybuchu jest czymś niezwykłym.
Aby przybliżyć wam ten moment, zamieszczamy kilka z filmów oraz zdjęcia udostępnione na Twitterze.