O budowie mostu, który połączy Sycylię z kontynentalnymi Włochami, mówi się od lat. Jak podaje portal euronews.com, jego zwolennikiem był m.in. Benito Mussolini, ale dopiero rząd Silvio Berlusconiego na początku XXI wieku uzyskał fundusze z Brukseli.
"Tygodnik Przegląd" informuje, że temat ten we włoskiej przestrzeni publicznej pojawia się od lat 80. Pierwszy projekt powstał w 1992 roku, po czym zmodyfikowany w 2003 roku, był już bliski realizacji w 2009 roku. Nawet padła konkretna data oddania mostu do użytku. Zakładano, że stanie się to w 2012 roku. Sporządzono kosztorys i wyliczono, że inwestycja będzie kosztować 4 mld euro, jednak ostatecznie budowa mostu została zawieszona w 2013 roku. Premier Mario Monti wprowadził cięcia oszczędnościowe i zamroził realizację inwestycji.
Najnowszy rząd połączenie Sycylii z kontynentem uczynił jedną z flagowych inwestycji i powrócił do tematu. Jak czytamy na stronie euronews.com, włoska premier Giorgia Meloni chce zwrócić się do Unii Europejskiej o pomoc w sfinansowaniu tego zarzuconego pomysłu.
Salvini powiedział, że omówi projekt w Brukseli 5 grudnia. Dodał, że budowa mostu ruszy za dwa lata i potrwa ok. pięć lat. – Rozpoczęcie prac nad budową mostu w cieśninie jest jednym z moich celów – powiedział włoskiemu nadawcy RAI. – Przeładunek promów, oprócz zanieczyszczenia i marnowania czasu, kosztuje więcej w ciągu roku niż budowa mostu.
Sycylia jest oddzielona od kontynentu Cieśniną Mesyńską, która w najwęższym miejscu ma szerokość 3,1 km. Most połączy miasto portowe Mesynę i Villa San Giovanni na lądzie. Inwestycja ma kosztować kilka miliardów euro.
Jeśli powstanie, będzie to najdłuższy wiszący most tego typu na świecie. Będzie miał 3600 metrów. Można go będzie pokonać nie tylko autem, ale także pociągiem.
Obecnie na Sycylię można dostać się samolotem, a także promem. Z Rzymu i Neapolu kursują także bezpośrednio pociągi, które przez Cieśninę Mesyńską transportowane są specjalnym promem.
Powrót do zarzuconej inwestycji budzi pozytywne i negatywne emocje. Zwolennicy budowy mostu nie ukrywają radości. Jak pisała dziennikarka w "Tygodniku Przegląd", "nareszcie skończy się wiekowa izolacja tej największej na Morzu Śródziemnym wyspy". W euronews.com podnoszone są argumenty dotyczące ożywienia gospodarczego wyspy i zmniejszenia przepaści między bogatą północą kraju a biedniejszym południem.
Przeciwnicy od lat niezmienne zwracają uwagę na fakt, że most stanie na terenie o dużej aktywności sejsmicznej. Ekolodzy ostrzegają również przed zagrożeniem dla lokalnych ekosystemów.
Źródła: euronews.com / "Tygodnik Przegląd"